Najczęściej czytane
-
Ciało człowieka to ostatnio u nas temat na topie. Alexa ciekawi, gdzie jest umiejscowione serce, jak pompuje krew, ile kości ...
-
Nowy rok zbliża się wielkimi krokami, więc pewnie wiele z nas zastanawia się jaki planner wybrać, aby przez najbliższe 365 dni dobr...
-
Polubiłam moje wpisy o miesięcznych hitach, bo traktuję je w kategoriach treningu uważnosci. Kiedy czymś się zachwycę, coś bardzo przy...
-
Ostatnio sporo gier na blogu. To wynik tego, że bardzo dużo gramy i trafiamy na naprawdę warte uwagi gry. Czas świąteczny, z racji teg...
-
Minęły całe wieki od mojego ostatniego wpisu z tego cyklu. Otrzymałam od Was mnóstwo pytań w sprawie kosmetyków naturalnych, które pojaw...

Bardzo dobrze napisane !
OdpowiedzUsuńMam tak jak Ty tylko z małym (wielkim) wyjątkiem, ja nie mam takiej osoby przy swoim boku która wiem że co by się nie działo będzie stała przy mnie i pomagała się podnieść.
Fajnie napisane. Też mam wielki problem z tym iż bardzo ważnym okazuje się być zdanie osób trzecich i to często takich naprawdę postronnych. A przecież nie warto skupiać się na tym co nas blokuje w rozwoju ani ciągnąć za sobą zbędnego balastu opinii innych.
OdpowiedzUsuńBardzo to prawdziwe.
OdpowiedzUsuńu mnie podobnie codziennie się z tym borykam i staram naprostować, ale rożnie wychodzi. Czasem słowa innych bardzo ranią i zapadają głęboko w pamięć zagnieżdżają się w podświadomości i wiercą niesamowicie. Z teraźniejszością jest łatwiej ja jestem twardsza, bardziej odporna, pewna tego co wiem i kim jestem.
Kurcze przeczytałam Twój wpis i od razu pomyślałam sobie jak wiele razy miałam to samo - czyjeś złe słowa brałam mocno do serca i chodziłam struta nimi przez długi czas... a przecież powinnam tak jak Ty wytłumaczyć sobie, że nie powinnam się tym przejmować i przejść nad tymi słowami. Muszę sobie koniecznie zapamiętać tą rozmowę o stole - prosta, krótka a niezwykle daje do myślenia i faktycznie - dodaje sił!
OdpowiedzUsuńJa też ciągle się łapię na tym, że słowa innych za bardzo "mi robią", za dużo się tym przejmuję, za bardzo później analizuję, poświęcam swój czas i energię. To bez sensu, bo masz rację - nie jestem stołem.
OdpowiedzUsuń