Ostatnio na blogu trochę więcej książek. Pewnie dlatego, że w ostatnim czasie wpadają mi w ręce fantastyczne lektury. Kiedyś przeglądając księgarnie internetowe mój sokoli wzrok wypatrzył okładkę "Mimo moich win" i intuicyjnie poczułam, że to może być coś naprawdę fajnego. Przeczytałam opis i kilka dostępnych w internecie stron książki i już wiedziałam, że moja intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła. Nie przypominam sobie, żebym w ostatnim czasie, czytając książkę, tyle się złościła, rozczarowywała czy roztkliwiała. 

Nie jest to lekka, przyjemna i zakończona happy endem, ale zapewniająca nam emocjonujący rollercoaster lektura. Tarryn Fisher, moja nowa ulubiona autorka, zdaje się zgadzać ze słowami, że w miłości, jak na wojnie, wszystkie chwyty dozwolone. Jej książka doskonale to obrazuje. Niestety walcząc o miłość takimi metodami, łatwo oberwać rykoszetem. Przekonała się o tym główna bohatera - Olivia Kaspen. To silna, zamknięta w sobie, z trudnym charakterem dziewczyna, która wszystkich w swoim życiu trzyma na dystans. Kiedy na jej drodze staje Caleb, Olivia nawet nie wie, jak ta znajomość wstrząśnie jej życiem. Pojawiają się pierwsze porywy serca, pierwsze radości, upadki, rozczarowywania, krętactwa i pełno niedomówień, co w rezultacie prowadzi do rozpadu związku. Olivia i Caleb na długie lata tracą ze sobą kontakt. Spotykają się jednak po kilku latach, niby "przypadkiem" i znów ożywa skrywane prze lata rozłąki uczucie. Czy jednak tym razem dane im będzie być razem? Czy, jak głoszą słowa na okładce "Serce można oddać tylko raz"?

"Mimo moich win" nieustannie trzyma w napięciu, bo mnóstwo tu kłamstw, intryg, niejasnych sytuacji. Książka pokazuje, że miłość ma również mroczne strony. Może doprowadzić do destrukcji. Sama Olivia, narratorka pierwszej części, wywołała we mnie ambiwalentne uczucia, raz jej nienawidziłam, a innym razem kibicowałam z całych sił licząc, że odnajdzie szczęście.

To bardzo interesująca i oryginalna historia trójkąta: Olivia-Caleb-Leah, opowiedziana z perspektywy teraźniejszości i przeszłości, którą autorka zgranie żongluje. Historii, której się nie czyta, a przeżywa całym sobą, historii, która rozgrywa się mimo wszystkich win, łez i kłamstw, historii, która na długo pozostawia czytającego w emocjonalnej rozsypce z mnóstwem kłębiących się w umyśle pytań. Historia, której nie da się zapomnieć.

Osobiście gorąco polecam książkę. Z całą pewnością kto ją przeczyta, nie będzie żałował, a z niecierpliwością czekał na kolejne części trylogii, które kolejno ukażą się w październiku i w styczniu. Ja osobiście jestem już po lekturze "Mimo moich łez" i powiem Wam, że te 350 stron "łyknęłam" w niespełna dwa dni. Więcej o drugiej części już niebawem na blogu.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa OTWARTE  

W dobrej cenie można kupić książkę w niePRZECZYTANE.PL















Obsługiwane przez usługę Blogger.