Kilka dni temu otrzymałam bardzo miły list od mojej stałej Czytelniczki (Monika pozdrawiam!) o tym, jak bardzo czeka na wpisy książkowe. Ostatnio takie, ku jej radości, pojawiają się częściej. Ja z kolei uwielbiam je dla Was przygotowywać. Więc serdecznie zapraszam, czytajcie!



Fantastyczna propozycja dla dzieci ciekawych świata. Solidna książka z mnóstwem okienek do otwarcia, które kryją w sobie odpowiedzi na ponad 60 pytań. Otwieranie okienek zawsze budzi ciekawość, zachęca do zgłębiania tajemnic świata, cieszy, bawi, ale w tym przypadku też uczy. Alexander od zawsze lubił tego typu książki. Ja zresztą też. 


Zagadnienia w książce pogrupowane są w siedem bloków i odpowiadają na pytania: Dlaczego? Co? Kiedy? Które? Gdzie? Czy? Jak? Alexander, chyba jak każde dziecko, zachwyca się światem, fascynują Go zjawiska przyrodnicze i w związku z tym bombarduje nas pytaniami. Sporo odpowiedzi na swoje pytania znalazł właśnie w tej książce.

Dowiedział się z niej kiedy powstał wszechświat? gdzie nocą znika słońce? dlaczego wybuchają wulkany? i ile jest na Ziemi ludzi i państw?


Na końcu książki znajduje się sporych rozmiarów rozkładana mapa świata, test sprawdzający poznaną wiedzę oraz kilka pytań odnośnie mikroświata dziecka.




Kolejna propozycja również udziela odpowiedzi na pytania tych najmłodszych. Zostały one zadane drogą mailową przez dzieci z całego świata: z Brazylii i Indonezji, Australii, Kanady i Wielkiej Brytanii, z Omanu i Stanów Zjednoczonych. Wszystkie napływały przez lata do amerykańskiej gazety "Newsdays". Kathy Wollard zebrała je w całość i dzięki temu powstała, dość opasła książka: "Jak to możliwe? Odpowiedzi na pytania ciekawskich dzieci".

Przyznam szczerze, że dzieci potrafią często zadawać naprawdę trudne i wnikliwe pytania, a odpowiedzi na nie wcale nie są takie proste i oczywiste. Dzieci to najlepsi i najwytrwalsi badacze świata i nie spoczną dopóki nie zaspokoją swojej ciekawości. Dlatego w tej książce na zadane pytania odpowiadali eksperci z różnych dziedzin.


Książka rozwiewa wszelkie wątpliwości skomplikowanej rzeczywistości, porusza problematykę typowo naukową, jednak z pewnością zaciekawi każde dziecko. Co więcej myślę, że będzie to również świetna zabawa, bo książka urozmaicona jest dowcipnymi, kolorowymi ilustracjami autorstwa Debry Solomon.


Dzięki tej książce sama wiele się dowiedziałam i zdałam sobie sprawę z tego, że zatraciłam ciekawość świata. Cieszę się jednak, że dzięki mojemu Synkowi i takim książkom jak ta, na powrót ją w sobie rozbudzam.


Nasz absolutny hit, jeśli chodzi o naukę języka angielskiego. To nietypowy sposób na naukę i poprawną wymowę pierwszych słówek w języku angielskim naszego Malucha. Swoisty słownik z głosem. Dzięki tej "gadającej" książce słówka same wchodzą do głowy. 

Jesteście ciekawi jak to działa? Otóż książka składa się właściwie z jednej interaktywnej rozkładówki. W środku można znaleźć dużą kopertę z 4 dwustronnymi, wymiennymi planszami, które należy wkładać do specjalnego miejsca po drugiej stronie rozkładówki i nacisnąć przycisk „GO”. Następnie, po naciśnięciu palcem wybranego obrazka, lektor go odczytuje. Głos jest na tyle dobry, że nie ma problemu ze zrozumieniem wypowiadanych słów. Chcecie zobaczyć działanie książki na filmiku, klikajcie TU.


Karty mają 8 zakresów tematycznych z różnych dziedzin życia. Każde dziecko pozna angielskie słowa związane z pojazdami, częściami ciała, zwierzętami, ubraniami, tym co związane jest ze spaniem, domem i farmą. To łącznie około 120 wyrazów. 


To naprawdę genialna sprawa i do tego prosta na tyle, że moje dziecko, zawsze kiedy ma ochotę, samo uruchamia sobie książkę i uczy się słówek.



Zakamarkowe propozycje u nas sprawdzają się zawsze. Również ta książka nas nie zawiodła. Jest nam bardzo bliska, ponieważ Alex czasem, jak coś idzie nie po Jego myśli, ma ochotę uciec, ale informuje nas o tym, w odróżnieniu od Doris. 


Książka opowiada o świecie z perspektywy kilkuletniej dziewczynki, którą bardzo denerwuje przeprowadzka, nowy partner mamy oraz Egon, jedenastolatek, który jeździ bez pozwolenia na jej rowerze. Dziewczynka manifestuje swoje niezadowolenie, bo musi przerwać zabawę w piaskownicy, przebrać się w sukienkę i iść na przyjęcie urodzinowe, na którym nie ma nawet prezentów. Na domiar złego po powrocie, musi schowac rower, którym się nie bawiła. To wszystko doprowadza Doris do podjęcia decyzji o ucieczce. Dziewczynka przebiera się w swoje ulubione rzeczy, wychodzi z domu i spaceruje bardzo daleko, udając że jest w dalekich krajach. Po pewnym czasie wraca jednak do domu sądząc, że wszyscy bardzo się o nią martwią. A co zrobili rodzice po jej powrocie? Zapraszam do lektury.


Myślę, że to też świetna lektura dla rodziców, bo zwraca uwagę na to, jak ważne jest dostrzeganie potrzeb dzieci. Warto rozmawiać o tym co boli, złości, o negatywnych emocjach, przegadać to, co doswiera. 


Książka jest pięknie wydana. Ma bardzo kolorowe ilustracje, w których dominuje pomarańcz, żółć, czerwień. 


 
Jakiś czas temu przeglądałam z Alexandrem nowości wydawnicze i mój syn wówczas bezwzględnie zapragnął książki o potworach. Kiedy zobaczyłam, że jest ona autorstwa Michała Rusinka (sekretarza Wisławy Szymborskiej) wiedziałam, że musi to być coś ciekawego. W książce opisanych jest w lekki, zabawny, wierszowany sposób trzydzieści potworów, które wcale nie straszą, a są udomowionymi zwierzakami. Do tego autor ilustracji (Daniel de Latour), stworzył je w tak ciepły i zabawny sposób, że ma się ochotę je zaprosić do domu i przytulić. Podba mi się to odczarowanie potworów, które zawsze kojarzyły nam się ze strachem, niebezpieczeństwem i złymi mocmi.



"Księgę Potworów" możemy potraktować jak swoistą encyklopedię, w której autor usystematyzował te dziwne stwory. Znajdziemy tu Bazyliszka, Centaura, Cerbera, Gnoma czy Goblina.


Myślę, że ta książka to świetna próba oswojenia tego, co wydaje się straszne i nieznane. Jedną z metod radzenia sobie ze strachem jest pokazanie dziecku, że tak naprawdę czasem "strach ma tylko wielkie oczy", że można go oswoic i się z nim zaprzyjaźnić.

Moi chłopcy, ten mały i ten duży, są zachwyceni książką.  


 
"Jeżyk we mgle" to jeden z prezentów mikołajkowych Alexandra. Książka jest totalnie cudowna. Mój Syn jest nią absolutnie zauroczony. Jest niezwykła, magiczna, zarówno pod względem wizualnym, jak i treści. To międzynarodowy bestseller oparty na rysunkach Franczeski Jarbusowej do kultowego rosyjskiego filmu animowanego Jurija Norsztejna z 1975 roku. 

Główny bohater ze słoiczkiem konfitur w dłoni wybiera się się do swojego przyjaciela niedźwiadka, by wspólnie, jak co wieczór, pić herbatkę i liczyć gwiazdy. Jednak w trakcie swojej wędrówki trafia na gęstą mgłę, która sprawia, że otaczający go świat staje się niezwykle tajemniczy, a rzeczywistość miesza się ze snem.


To wspaniała baśń, napisana przed 40 laty przez mistrza opowiadań, rosyjskiego poetę i wagabundę Siergieja Kozłowa, która przenosi w fasycnujący świat i nazywa lęki, dzieki czemu można je łatwo oswoić . 


Książkę w bardzo dobrej cenie można obecnie kupić w  księgarni internetowej LIVRO.pl

Znajdziecie tam również mnóstwo innych książek w naprawdę rewelacyjnych cenach.


Bardzo napracowałam się przygotowując dla Was ten post, więc będzie mi niezwykle miło, kiedy klikniesz Lubię to na moim profilu na FB.



Obsługiwane przez usługę Blogger.