Zawsze myślałam, że masz wspaniałe, idealne życie. Jak księżniczka w bajce. Cudowny, szaleńczo zakochany mąż, wymarzona praca z pensją na koncie, która zadowoliłaby niejednego z nas. Obowiązkowo kilka razy w roku fantastyczne wakacje w tropikach. Zdrowie, które dopisuje. Mnóstwo przyjaciół. Każda decyzja trafiona, a wszystko czego się podejmowałaś realizowałaś z taką łatwością. Myślałam, ale Ci fajnie, masz wszystko, co do szczęścia potrzebne.

I trułam Ci od czasu do czasu swoimi problemami, które były na tamten czas, tak wielkie, jakbym się w szpilkach na Mount Everest wspinała. Ty słuchałaś, radziłaś, pomagałaś. Później dowiedziałam się, że jednak nie takie kolorowe było to Twoje życie, jak mi się wydawało. Brakowało Ci tego najważniejszego, upragnionego dziecka. Ja swoje miałam i mogłam je codziennie do siebie tulić. Było to jednak dla mnie jak chleb powszedni. Jak oczywista oczywistość. Nie sądziłam, że dla kogoś to, co mam może być synonimem szczęścia. Potrzebowałam solidnego otrzeźwienia, by dostrzec, że na moim podwórku trawa jest równie zielona, jak u sąsiada.

Bo my ludzie mamy tendencję do idealizowania rzeczywistości i dostrzegania pozytywów  we wszystkim co nas otacza, a w czym bezpośrednio nie bierzemy udziału. Docenienie cudzego, chociaż być może w rzeczywistości wcale nie jest takie wspaniałe, przychodzi nam łatwo. Dlatego zawsze w innych krajach żyje się lepiej, pracodawcy są hojniejsi, urzędnicy bardziej łaskawsi, a ludzie życzliwsi, bo nie muszą, tak jak my, całe życie harować w pocie czoła na kolejną ratę kredytu hipotecznego. Takim schematom ulega chyba każdy z nas.

Czasem jednak warto podlać własną trawę, by była równie zielona. Skupić się na swoim życiu, na tym co jest tu i teraz. Nauczyć się dostrzegać pozytywy w każdej sytuacji, bo w przeciwnym razie, gdziekolwiek byśmy nie byli i cokolwiek byśmy nie posiadali, będzie nam źle, coś będzie nas uwierało, a wiatr zawsze będzie wiał wyłącznie nam w oczy.

Warto więc spojrzeć na swoje życie łagodniejszym wzrokiem, pozbyć się ułudy lepszości, bo wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Są przecież w naszym życiu proste rzeczy, których czasem nie dostrzegamy, a które mają ogromną wartość. A przecież prawdziwe "szczęście to chcieć tego, co się ma"**.


*obrazek źródło internet
** Jacek Walkiewicz "Pełna MOC możliwości"

Obsługiwane przez usługę Blogger.