Wiem, że już połowa stycznia, a ja dopiero teraz śpieszę z publikacją postu o hitach grudnia, ale  początek roku był dla mnie bardzo intensywny i dopiero w ostatni weekend udało mi się zebrać i sfotografować moich grudniowych ulubieńców. Mam nadzieję, że na dobre rozgościliście się już w 2018 roku. Niech ten rok będzie udany, zarówno pod względem zawodowym, jak i rodzinnym. Czego Wam i sobie życzę. A tymczasem zobaczcie, co urzekło mnie w dwunastym miesiącu poprzedniego roku.

1. KOSMETYKI


Odżywczo-odmładzające serum do twarzy od Clochee - AAAA! Moje mega odkrycie! Osobiście bardzo lubię kosmetyki tej marki. Wypróbowałam już kilka produktów i zawsze, w moim przypadku okazały się strzałem w przysłowiową 10, więc tuż przed świętami nabyłam właśnie to serum i zakochałam się w nim od pierwszego użycia. Polubiłam go bezsprzecznie za to nawilżenie i odżywienie. Moja skóra do najmłodszych już nie należy, nie ma się co oszukiwać, ale to serum jest dla niej ratunkiem, jest takim zastrzykiem witalności. Zauważyłam, że świetnie łagodzi podrażnienia i wyrównuje koloryt skóry. Dedykowany jest do cery naczynkowej (czyli akurat mojej), ponieważ wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych. Aplikacja produktu to czysta przyjemność, pewnie przez to, że kosmetyk ma świetną, lekką, kremową konsystencję. No kocham bardzo! Jest dostępny w sieci, ale też widziałam go gdzieś stacjonarnie. Ja jednak serum zakupiłam w moim ulubionym internetowym sklepie z kosmetykami naturalnymi Ecoandwell


Pomadki Lipstick Queen - pokazywałam je przy okazji postu z prezentami na święta. Udało mi się zamówić trzy w wersji mini, bo chciałam się przekonać, która będzie idealna dla mnie. I, o zgrozo, stwierdzam, że wszystkie chcę mieć w standardowych rozmiarach. Działają w ten sposób, że po zetknięciu z ciepłem ust zmieniają kolor. Zielona pomadka Frog Prince utlenia się na delikatny, przybrudzony róż, żółta Mornin’ sunshine na piękny koral, a niebieska Hello Sailor na pół transparentną jagodę. Są świetne, idealne, genialne! A przy tym każda rewelacyjnie nawilża usta :) 


Kosmetyki dla dzieci marki Petit&Jolie - mamy z tej serii odżywczy krem do twarzy i całego ciała dla dzieci i niemowląt, szampon do włosów i ciała oraz balsam do ciała. Nie używam dużo kosmetyków jeśli chodzi o pielęgnację Alexa (zazwyczaj szampon i płyn w jednym oraz krem w zależności od pogody, sporadycznie balsam), a te trzy produkty to nasi najlepsi przyjaciele. Kosmetyki są oczywiście całkowicie naturalne, mają krótkie składy, ale fantastycznie chronią i pielęgnują skórę dziecka. Każdy z nich ma bardzo delikatny zapach, co w przypadku kosmetyków dla najmłodszych bardzo mi odpowiada. Absolutnie wszystkie świetnie się aplikuje, bo balsam ma lekką, kremową konsystencję i szybko się wchłania, szampon w formule żelowej łagodnie się pieni, a krem jest śmietankowy, również lekki i pozostawia na skórze ledwie wyczuwalną warstewkę. Jestem zdecydowania na TAK! Kosmetyki kupiłam w zestawie w internetowym sklepie ze zdrową żywnością i ekologicznymi produktami do pielęgnacji BIOEKOWY.PL 

2. BIŻUTERIA 


Miłością wielką kocham biżuterię handmade, zwłaszcza taką elegancką i bardzo delikatną, która zdobi kobiecy nadgarstek czy palec. Nie jest nachalna, ale przyciąga wzrok. Takie właśnie są produkty marki Zagatu Jewellery. Jeżeli zajrzycie na ich Instagram, będziecie wiedzieć o co mi chodzi i przepadniecie na bank. Ja polubiłam się z ich wyrobami, bo są w moim klimacie. Produkty wykonane są z kamieni nawlekanych na jedwabną nitkę. Marka nie ma jeszcze sklepu internetowego, ale ich biżuterię można zamówić przez Instagram czy stronę na Facebooku, gdzie co chwilkę dorzucane są nowe produkty. Jestem zdecydowanie na tak!

3. GRA PLANSZOWA

 
Gra Super Farmer - Alexander dostał ją na urodziny od kolegi i gramy w nią bardzo często, a ściślej mówiąc, to codziennie. To fantastyczna rozrywka dla dzieci i rodziców. W grze wcielamy się w hodowcę zwierząt, którego ambicją jest zostanie superfarmerem. Żeby osiągnąć ten tytuł należy zdobyć przynajmniej po jednym przedstawicielu kilku gatunków zwierząt dostępnych w rozgrywce. Ale uwaga, nie jest to takie proste, bo w okolicy grasują wilki i lisy, które mogą zniszczyć hodowlę. Moim zdaniem to jedna z najbardziej wciągających planszówek jakie mamy w domu. Jeśli lubicie ten sposób spędzania czasu, to ta gra na bank Wam się spodoba, a jeśli nie to z całą pewnością Super Farmer sprawi, że odkryjecie w sobie zamiłowanie do gier familijnych. Szukając linku do niej w internecie znalazłam ją w bardzo dobrej cenie w internetowym sklepie Smarkacz.pl

4. MODA


Kardigan z domieszką moheru - jest bardzo ciepły i mięciutki. Trochę bałam się, że będzie "gryzł", ale na szczęście tak się nie dzieje. Mój swetrowy ulubieniec, myślę, że nie tylko grudnia :)

5. FILM


Hrabia Monte Christo - w grudniu obejrzeliśmy po raz kolejny adaptację powieści Aleksandra Dumasa o tym samym tytule. To jedna z tych historii, które żywo przemawia do wyobraźni człowieka. Według mnie daje nadzieję, pokazuje, że czasem nawet z najbardziej beznadziejnej sytuacji jest wyjście, że nie można się załamywać i trzeba umieć czekać. 

6. KSIĄŻKA


Super żywność, czyli superfoods po polsku Małgorzaty Różańskiej - to książka, która trafiła do mnie w grudniu. Obecnie książek o zdrowej żywności na rynku jest naprawdę sporo i co chwilę pojawiają się kolejne tytuły, ale ta jest według mnie naprawdę bardzo praktyczna, bo zawiera dużo przydatnych informacji i porad autorki dotyczących jedzenia i wyjątkowo prostych, ale smacznych przepisów. Warto wspomnieć o tym, że autorką książki jest dyplomowana dietetyczka, która od ośmiu lat pomaga ludziom w kwestiach związanych właśnie z jedzeniem. Jest zwolenniczką prostej kuchni opartej na naturalnych składnikach. Pokazuje jak zdrowo się odżywiać sięgając po nasze polskie produkty. Książka do kupienia na Livro.pl








Obsługiwane przez usługę Blogger.