No i spadł śnieg! Mam tylko nadzieję, że razem z nim nie zawitają do nas żadne choróbska. Że ominie nas domowe pogotowie, a potem żmudne nadrabianie szkolnych zaległości. Nie widzi mi się to zupełnie. Wolę już to nasze codzienne ranne wstawanie i szturmem zdobywanie szkoły, a potem wspólne, długie wieczory. Och, jak ja je uwielbiam. Mam tyle pomysłów na wspólne spędzanie czasu z synem. Ja z nim rysuję, rozwiązuję rebusy czy piekę ciasteczka, a mąż jest od klocków i sklejania modeli golemów. Obok jednak czystych podziałów, jest taka jedna rozrywka, którą wszyscy uwielbiamy, to planszówki. Wysoko cenimy sobie tę rozrywkę, bo ćwiczy ona naszą pamięć, rozwija intelekt i strategiczne myślenie. W gry gramy dużo, i to bardzo powiedziałabym nawet. Ostatnio nieustannie w Ubongo od Wydawnictwa Egmont. Alexander wypatrzył tę grę w Empiku, kiedy wracał z tatem z kina. Akurat były rozgrywki i wygrał kilka rund pod rząd. A jak wygrał, to wiadomo, zaczął nas o nią męczyć i oto mamy - najlepszy czasopochłaniacz, zabijacz nudy i pewnik świetnej zabawy w jednym. A mi osobiście gra kojarzy się z hitem sprzed lat - tetrisem. 


W skład zestawu wchodzi: 72 plansze, 32 klocki, 58 klejnotów, woreczek z klejnotami, klepsydra, kostka, plansze zadań oraz tor rund. Zasady gry są naprawdę banalnie proste. My jednak, zanim rozpoczęliśmy prawdziwe pojedynki, zaczęliśmy od "wprawienia się" w układaniu trójwymiarowych klocków. Wbrew pozorom wcale nie było to takie proste. Gra polega na rozwiązywaniu łamigłówek na czas. Na starcie każdy z graczy otrzymuje 9 plansz (mogą one być np. na różnych poziomach trudności dla wyrównania szans, gdy gra rodzic z dzieckiem) oraz 8 klocków o różnych kształtach. Jeden z graczy rzuca kostką, ustawia klepsydrę i czas start. Gracze przygotowują klocki i układają wzór z karty. Kto pierwszy wykona zadanie krzyczy Ubongo! Należy pamiętać, by klocki zakryły wszystkie białe pola i miały dwa poziomy. Zwycięzca otrzymuje niebieski kryształ, kolejny gracz żółty, a pozostali gracze, którzy ukończyli rundę losują swój kryształ z woreczka. 

Końcowa punktacja polega na sumowaniu punktów za zdobyte kryształy. Rubin to 4 punkty, szafir – 3, szmaragd – 2, bursztyn – 1 punkt. Gra przeznaczona jest dla 1-4 graczy w wieku 8+. Alexander dopiero za kilka dni skończy 7 lat, ale naprawdę świetnie sobie radzi. 


Gra Ubongo to jedna z ciekawszych gier na naszym rodzinnym stole. Fantastycznie ćwiczy wyobraźnię przestrzenną (co często nie jest naszą mocną stroną) i zaryzykowałabym stwierdzenie, że rownież i cierpliwość, bo jest wymagającą układanką przestrzenną. Czasem bowiem zwyczajnie odkładamy klepsydrę na bok i układamy klocki aż do prawidłowego rozwiązania. Frajda z ułożenia jest zawsze ogromna. Dużym plusem gry jest z całą pewnością jej regrywalność. Mamy tu bowiem mnóstwo układów, których raczej trudno byłoby nauczyć się na pamięć. Ubongo, zarówno to w wersji płaskiej, jak i trójwymiarowej umili niejeden wieczór. Spróbujcie, a nie pożałujecie!
Wersję Ubongo znajdziecie TU, a Ubongo 3d TUTAJ













Obsługiwane przez usługę Blogger.