Wakacje rządzą się swoimi prawami, tyczy się to także wyboru lektur na ten wspaniały czas. Poszukuję ciekawych pozycji buszując po księgarniach internetowych i moich ulubionych wydawnictwach. W przypadku książki "Nic tu po was" było trochę przewrotnie, bo to książka "znalazła" mnie. Otrzymałam ją bowiem przedpremierowo z Wydawnictwa Agora

Wiem, że nie ocenia się książki po okładce, ale przyznam szczerze, w przypadku tej książki ważną rolę odegrała właśnie jej okładka. Mocno mnie bowiem zaintrygowała, co więcej zaintrygowała na tyle, że chciałam koniecznie poznać historię opisaną w środku. 

Lilian, bardzo zdolna, ale biedna dziewczyna, dostaje się do elitarnego liceum z internatem dzięki stypendium. Poznaje tam bogatą "dziwacznie inteligentną" Madison. Dziewczyny mieszkają w jednym pokoju i szybko się zaprzyjaźniają. W wyniku skandalu wywołanego przez Madison, Lilian musi jednak opuścić szkołę. Sprawia to, że wiedzie nieszczęśliwe, ubogie życie bez perspektyw. Praca ani życie towarzyskie też nie dają jej satysfakcji. Kiedy więc otrzymuje list od Madison, bo kobiety nie zerwały całkowicie kontaktu, z propozycją pracy, bez większego zastanowienia ją przyjmuje. Lilian ma się zajmować przybranymi dziećmi, bliźniętami z pierwszego małżeństwa męża przyjaciółki. Problem polega tylko na tym, że Bessie i Roland ulegają samozapłonowi, kiedy czymś się bardzo ekscytują. Ich skóra wówczas płonie.

Na kanwie tej historii Kevin Wilson w bardzo bezpretensjonalny, bez nadęcia sposób tak naprawdę opowiada o pokiereszowanych przez los ludziach, zmarnowanych szansach i nieudanym życiu, trudnych relacjach rodzinnych, braku zrozumienia i miłości czy inności. Pokazuje też bardzo różne podejścia do życia.  

"Nic tu po was" czyta się właściwie jednym tchem. Wciągająca i niebywale wzruszająca historia nie pozwala oderwać się od lektury. Szereg emocji towarzyszących przy czytaniu książki powoduje wspaniałe Czytelnicze doznanie. Czasem jest wesoło, czasem smutno, bywa zaskakująco, a czasem refleksyjnie i melancholijnie. Jedno jest pewne, warto ją przeczytać!


Obsługiwane przez usługę Blogger.