Zaryzykuję stwierdzenie, że większość małych dzieci nie lubi myć głowy albo odwiedzać fryzjera. U nas oporów przed myciem głowy nie było. Jest to, moim zdaniem, wynik chodzenia na basen. Od 4 miesiąca życia chodzimy konsekwentnie z synkiem raz w tygodniu na naukę pływania. Natomiast kłopoty ze ścięciem włosów pojawiły się jakiś czas temu. Pierwsze dwie wizyty u fryzjera wypadły fantastycznie, więc byłam szczęśliwa, że mój syn nie boi się ścinania włosów i jestem w tym gronie mam, których dzieci nie histeryzują przed wizytą u fryzjera. Niestety, kiedy wybraliśmy się kolejny raz (do tej samej Pani, zresztą najlepszej pod słońcem, mama zawsze jest zadowolona), nawet nie chciał wejść do gabinetu. Próbowaliśmy kilkakrotnie, ale bez rezultatu. W końcu odpuściłam, ale czuprynka wyglądała już okropnie. I wówczas pocztą pantoflową dowiedziałam się o fryzjerze dla dzieci. Zadzwoniłam, umówiłam się i pojechaliśmy do Ciach Ciach.
Obsługiwane przez usługę Blogger.