Dzisiaj na blogu pokażę naprawdę wyjątkową propozycję książkową, która z całą pewnością zainteresuje zarówno te młodsze, jak i te starsze dzieci. Znacie Listy od Felixa? Jeżeli nie, to warto nadrobić. Niedawno bowiem wznowiono jej wydanie. Do tej pory mieliśmy w domu tylko drugą część tej fantastycznej książki, więc kiedy pojawiła się w sprzedaży wiedziałam, że koniecznie musimy ją kupić.

Książka ma absolutnie to "coś" w sobie. Jest na tyle atrakcyjna i ciekawa, że moje dziecko sięga po nią wyjątkowo często. Któż nie chciałby wyjmować i czytać (lub słuchać) treści prawdziwych, napisanych ręcznie listów ukrytych w sześciu zaadresowanych kopertach ze znaczkami? Alexander za każdym razem ze zdumieniem i wypiekami na twarzy otwiera poszczególne koperty i słucha ciekawostek na temat przeróżnych miejsc na świecie. O tym donosi w listach zagubiony zając o imieniu Feliks. 


Feliks to mała pluszowa przytulanka Zosi, która zaginęła na lotnisku pod koniec wakacji. Dziewczynka bardzo przeżywa rozstanie ze swoim przyjacielem i kiedy już straciła nadzieję na odnalezienie Feliksa, otrzymuje list, który przychodzi do niej z Londynu. Kolejne docierają z Paryża, Rzymu, Kairu, z safari w Kenii oraz z Nowego Jorku. Wszystkie pisze do niej Feliks, który bardzo ciekawie i z poczuciem humoru opisuje mieszkańców i odwiedzane kraje.


Cała historia na szczęście kończy się dobrze, bo królik wraca do stęsknionej właścicielki.

Listy od Feliksa w atrakcyjnej cenie można kupić w księgarni internetowej Livro. Myślę, że to świetny pomysł na prezent z okazji Dnia Dziecka.


Obsługiwane przez usługę Blogger.