Moje czytelnicze życie mocno zdominowały thrillery i kryminały, więc książki w których nie brakuje cierpienia, zła. Ostatnio jednak potrzebowałam odskoczni od takich lektur. Chciałam zanurzyć się w książce, gdzie jest życie, czasem słodkie, czasem gorzkie, które zaskakuje, gdzie jest czas na miłość, książce przy której się pośmieję czy chwilkę pomartwię z głównymi bohaterami. I wówczas, przeszukując księgarnie internetowe odkryłam, że właśnie pojawiła się najnowsza powieść mojej ulubionej autorki Jojo Moyes (recenzowałam na blogu jej inne pozycje, które można znaleźć np. TU i TU). To taki mój comfort reading. 

Głównymi bohaterkami książki "Kiedy weszłam w twoje życie" są dwie dojrzałe kobiety, które pochodzą z totalnie różnych środowisk. Sam aktualnie przeżywa w swoim życiu bardzo trudne chwile. Mąż popadł w depresję po śmierci ojca, stracił pracę i jedyne na co go stać to oglądanie w samotności telewizji, rodzice kobiety starzeją się i również wymagają pomocy w codziennych obowiązkach, w pracy też nie jest kolorowo, szef bowiem ewidentnie uwziął się na Sam i czeka aż powinie jej się noga. Oprócz tego kobieta troszczy się jeszcze o swoją córkę, chorą na nowotwór przyjaciółkę i psa. Życie ewidentnie zaczyna ją przytłaczać, za dużo bowiem spoczywa na jej barkach. 

Nisha natomiast w ciągu jednego dnia straciła wszystko. Była żoną przez blisko dwadzieścia lat bogatego biznesmena, którego zachcianki spełniała w mgnieniu oka. Jej miejsce jednak zajęła nowa kobieta, więc Nisha nie mieszka już w penthouse, nie ma drogich ubrań wprost od projektantów, co więcej jest w obcym kraju bez dokumentów, grosza przy duszy i z dala od ukochanego syna. Kobieta ratuje się jak może i rozpoczyna pracę jako sprzątaczka w hotelu, w którym ostatnio mieszkała, jednocześnie obmyślając plan zemsty na niewiernym małżonku. Jakby tego było mało w dniu, w którym mąż zażądał rozwodu straciła przez pomyłkę swoje ukochane, jedyne w swoim rodzaju czerwone szpilki od  Christiana Louboutina i żakiet od Chanel. Posiadaczką ich staje się nikt inny jak Sam. W momencie, kiedy kobieta w wyniku splotu okoliczności zakłada Louboutiny, jej życie zaczyna się zmieniać. 

Czy dojdzie do konfrontacji dwóch pan? Czy Nisha odzyska swoją własność i swoje dotychczasowe życie? Czy Sam zacznie żyć pełnią życia?

Powieść Jojo Moyes "Kiedy weszłam w twoje życie" napisana jest o kobietach dla kobiet. Wraz z głównymi bohaterkami przeżywamy ich rozterki, kłopoty, cieszymy się z ich sukcesów i trzymamy kciuki za powodzenie wcielanych w życie planów. To powieść o pięknej kobiecej przyjaźni, która pojawia się w najtrudniejszych momentach, o początkach nowego życia, o zmianach na lepsze, i o tym że warto o siebie zawalczyć, nigdy nie jest na to za późno. To wartościowa pozycja, która porusza trudne tematy, w tym depresję.

Książkę czyta się z ogromnym czytelniczym zainteresowaniem. Napisana jest lekkim i przyjemnym językiem, z nutą melancholii, czasem humorem, dostarcza mnóstwa pozytywnej energii i zachęca do refleksji. Jak dla mnie to gotowy scenariusz na piękną filmową opowieść. Szczerze polecam, bo ja spędziłam cudowny czas w towarzystwie Nishy i Sam. Idealna powieść, by zaszyć się z nią pod kocem z ciepłą herbatką w te jesienne dni. 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak i jest do kupienia TUTAJ


 

Ostatnie kilka dni przemiło spędziłam w towarzystwie książki Christiny Lauren "Idealnie sparowani". Dawno już nie czytałam bardzo lekkiej, romantycznej książki, która pozwoliłaby mi oderwać się od codziennych problemów. Cieszę się więc, że trafiłam akurat na tę lekturę. 

Felicity Fizzy Chen to przebojowa, trzydziestosiedmioletnia bardzo znana autorka poczytnych, ba nawet bestsellerowych, romantycznych powieści. Sama jednak nie ma na swoim koncie wiele miłosnych podbojów. Nigdy nawet tak naprawdę nie była prawdziwie zakochana, a randki na które chodzi wcale ją do tego nie przybliżają. Jakże więc wielką niespodzianką okazuje się dla niej zaproszenie do udziału w reality show. Kobieta podejmuje wyzwanie, ponieważ liczy że może w programie uda jej się znaleść miłość swojego życia. W końcu będzie wybierać wśród wyselekcjonowanych mężczyzn. Czy uda jej się znaleźć swoją drugą połówkę?

Program reżyseruje dokumentalista Connor Prince, który niejako zostaje do tego zmuszony. Wysokobudżetowe reality show o tematyce randkowej, to zupełnie nie jest to w czym Connor jest dobry. Czy pomimo tego uda mu się wyprodukować hit? A może sam znajdzie podczas kręcenia programu miłość?

To moje pierwsze zetknięcie z twórczością Christiny Lauren, ale z całą pewnością nie ostatnie, bo świetnie bawiłam się przy lekturze. To powieść w której można się zatracić. Jest pełna humoru, zabawna, urocza, a momentami nawet pikantna. Bardzo polubiłam się z głównymi bohaterami, kibicowałam im, przeżywałam ich wybory i rozterki. 

Duży plus za cięte dialogi, krótkie rozdziały pisane z punktu widzenia dwóch osób. Lubię takie zabiegi, bo pozwalają mieć szerszy ogląd na sytuację. Jeżeli jesteście fankami lekkich romansów to ta pozycja jest idealna dla Was! Polecam!!!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa K i jest do kupienia tutaj






 

Nie tylko samymi kryminałami i thrillerami człowiek żyje. Ostatnio miałam przyjemność przeczytać książkę napisaną przez Samanthę Boardman, lekarza psychiatrę pracującą w nurcie psychologii pozytywnej, absolwentkę Harvard Univeristy, Cornell University Medical College i programu stosowanej psychologii pozytywnej na Uniwersytecie w Pensylwanii, dzięki której zrozumiałam, że "witalność to nie cel do osiągnięcia. To proces", któremu możemy się poddać.

"Witalność na co dzień. Jak znaleźć siłę w stresie i szczęście w smutku" to poradnik, który czyta się z przyjemnością. Autorka bowiem ma lekki styl pisania. Swoje tezy popiera wynikami najnowocześniejszych badań naukowców przeplatając je jednak historiami z życia swoich pacjentów oraz anegdotami, cytatami czy przypowieściami, które są mocno sugestywne i zapadają w pamięć, chociażby ta o mnichach. Autorka przytacza też mnóstwo swoich historii, dzieli się swoim doświadczeniem, rozczarowaniami, swoimi przeżyciami osobistymi, przez to przekaz jest jasny i czytelny. W środku nie brakuje też grafik czy wykresów, które w obrazowy sposób przedstawiają informacje. 

Dla mnie to idealny poradnik dla wszystkich którzy chcą poprawić swoje samopoczucie, przekraczać swoje granice, otwierać się na innych ludzi, na otaczający nas świat, by czuć się lepiej, by naszym życiem nie rządził bezwzględnie stres. Wiadomo, że w dzisiejszym świecie nie da się go uniknąć, ale przez nasze świadome działanie i zdrowe podejście do życia jesteśmy w stanie go zminimalizować. Musimy być odporni, powinniśmy budować naszą witalność. Autorka zachęca do pozytywnych zmian w życiu poprzez budowanie głębokich więzi z innymi, zaangażowanie w ambitne projekty czy działanie na rzecz wspólnego dobra. 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego i jest do kupienia TUTAJ.

 

Tym razem zapraszam na recenzję thrillera "Mój chłopak" brytyjskiej pisarki Michelle Frances. Wcześniej miałam przyjemność recenzować dwie powieści autorki: "Ta druga", którą możecie przeczytać TUTAJ oraz "Córka" - pisałam o książce TU. Obie mi się bardzo podobały, więc z przyjemnością sięgnęłam po książkę "Mój chłopak". 

Amy to młoda i przebojowa kobieta. Niezależna singielka. Świetnie wiedzie jej się zawodowo, jest wziętą prawniczką. Ma własne mieszkanie i sporo znajomych. Do pełni szczęścia brakuje jej ukochanego mężczyzny, z którym kobieta mogłaby założyć rodzinę. 

Pewnego dnia Amy ulega poważnemu wypadkowi wskutek którego kobieta traci pamięć. Nie pamięta ostatnich sześciu miesięcy swojego życia. Z zaskoczeniem odkrywa, że przez ostatnie miesiące spotykała się z błyskotliwym lekarzem Jackiem. Chłopak wydaje się być idealny, przystojny i bardzo opiekuńczy. Amy jednak nie potrafi sobie niczego przypomnieć. Dowody jednak świadczą jednoznacznie, że się z kimś spotykała. 

Kiedy w trzydzieste urodziny Amy z mamą i przyjaciółmi wyjeżdża świętować swoje urodziny do domu położonego na obrzeżach Val d'Isère w Alpach, jej ukochany podąża za nią, by być z nią w tym czasie, by się nią opiekować i spełniać jej zachcianki. Kobieta jednak podskórnie czuje, że coś tu jest nie tak, w przeciwieństwie do bliskich dziewczyny, którzy są zauroczeni nowy towarzyszem Amy. Czy kobieta w końcu przypomni sobie, co wydarzyło się w jej życiu przed wypadkiem? Czy Jack to rzeczywiście wspaniały człowiek, czy jednak skrywa jakieś mroczne tajemnice?

"Mój chłopak" to wciągający thriller, idący w kierunku obyczajówki. Tajemniczość i liczne niedopowiedzenia sprawiają, że lekturę czyta się z ogromnym zaciekawieniem. Nie brakuje momentami dreszczyku emocji, który potęguje jeszcze umiejscowienie akcji na odludziu, zimą, gdzie bohaterowie zdani są tylko na siebie. 

Książkę czyta się szybko i płynnie. Akcja jest dynamiczna, liczne dialogi sprawnie przeplatane są z opisami, co sprawia że nie ma nudy. Zdecydowanie polecam!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.

 
Dość długo zabierałam się za czytanie książki Catriony Silvey "Do zobaczenia w innym życiu" ze względu na gatunek lektury. Generalnie obce są mi książki z gatunku fantasy i science fiction. Tym razem jednak zrobiłam wyjątek, skusiłam się i .... dziś już wiem, że dobrze zrobiłam. 
 
Czasem w życiu poznajemy kogoś i mamy wrażenie, że znamy się od lat, od zawsze. Znasz to?

Głównymi bohaterami książki są Thory i Santiego. Tych dwoje młodych ludzi poznaje się całkiem przypadkowo, a może nie tak do końca, bo oboje interesują się gwiazdami. Niestety zanim sytuacja na dobre się rozwinie między młodymi ludźmi, chłopak w tragicznym wypadku traci życie. Czy zatem to już koniec rozpoczynającej się znajomości? Otóż nie, bo tych dwoje spotka się w kolejnym życiu, i w kolejnym, i jeszcze kolejnym. Za każdy razem konfiguracja jest jednak inna. Raz łączy ich relacja uczeń - nauczyciel, innym zaś córka - ojciec czy pacjent - opiekun. Spotykają się też na różnych etapach swojego życia. Nadal jednak łączy ich jedno - kosmos i gwiazdy. Z czasem główni bohaterowie zaczynają sobie przypominać historie z poprzednich żyć, czują że łączy ich coś wyjątkowego, jakaś niezwykła więź. Czy jest to dar od losu czy raczej przekleństwo? Z jakiego powodu ich losy są tak ze sobą powiązane?
 
Autorka książki wpadła na genialny, nietuzinkowy, oryginalny pomysł na fabułę. Ciekawie opowiedziana i opisana lekkim językiem historia sprawia, że książkę czyta się płynnie i z ogromnym zaciekawianiem. Jej nieprzewidywalność zaś rozbudza w Czytelniku chęć jak najszybszego poznania zakończenia. 

Książka "Do zobaczenia w innym życiu" przedstawia nam historię nieoczywistą, wzbudzającą mnóstwo skrajnych emocji, magiczną i skłaniającą Czytelnika do przemyśleń w temacie ludzkiej egzystencji, jej sensu i celu. To lektura, która "siedzi" w głowie długo po przeczytaniu. 

Polecam, zwłaszcza jeśli np. lubicie twórczość Musso. 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Poradnia K i jest do kupienia TUTAJ.

Obsługiwane przez usługę Blogger.