Do książek autorstwa Magdy Stachuli mam ogromny sentyment. Mocno kibicuję autorce już od pierwszej książki. Przeczytałam absolutnie wszystkie jej powieści, co więcej ukazały się na blogu ich recenzje. Można je znaleźć TU, TU, TU, TU i TU. Tym razem Magda Stachula przychodzi z kontynuacją książki "Oszukana", w której poznajemy dalsze losy Leny.
 
Akcja "Odnalezionej" rozgrywa się głównie w Kopenhadze, kilka miesięcy po tragicznych zdarzeniach w Polsce. Lena rozpoczyna tam nowe życie, zatrudniając się jako opiekunka u Sary, przemiłej, starszej pani, z pochodzenia Polki. Młoda kobieta przyzwyczaja się powoli do nowego życia, odzyskuje względną równowagę, ciągle jednak czuje oddech przeszłości na swoich plecach. Nieustannie ogląda się za siebie, wszędzie widzi niebezpieczeństwo. Lena marzy, by się uwolnić od strachu, podejrzliwości i oddać swojej pasji, jaką jest fotografia. Czy jednak można odciąć się od traumatycznych przeżyć, zapomnieć o przeszłości zmieniając tylko miejsce zamieszkania?

Tymczasem w Dani pracę jako okulista w jednym z kopenhaskich szpitali rozpoczyna Emil, były współlokator Leny, który ciągle ma nadzieję na odnalezienie kobiety. A może tę szansę będzie miał ogarnięty niemal obsesją na punkcie dziewczyny Nikodem? Może jemu uda się odnaleźć Lenę i namówić ją do powrotu? Czy ktoś w końcu trafi na jej ślad?

Kolejny thriller psychologiczny Magdy Stachuli spowodował, że nie mogłam skupić się na niczym innym, bo ciągle w głowie była mi historia Leny. To zdecydowanie książka z tych nieodkładanych. Urokliwa, klimatyczna Kopenhaga, duszna atmosfera, ciągłe napięcie, dość dynamiczna akcja, sporo pobocznych wątków łączących się w całość, misternie utkana fabuła opowiedziana z perspektywy czterech osób to zdecydowanie atuty "Odnalezionej". Autorka zwodzi Czytelnika, myli tropy, podrzucając co chwilę nowe, co daje to niesłabnące zainteresowanie i  zdecydowanie pobudza Czytelniczą ciekawość. Świetnie pokazane relacje międzyludzkie to również zaleta ksiażki!

Polecam, jak każdą książkę Pani Magdy Stachuli. "Odnaleziona" ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse i jest do kupienia TU.

 

Dobry kryminał czy thriller u mnie zawsze w cenie, a już medyczny to w ogóle złoto. I pomyśleć, że jeszcze kilka lat temu nie lubiłam tego gatunku literackiego. "Klinika" Klaudii Muniak, to moje pierwsze zetknięcie z autorką i jestem pewna, że nie ostatnie. W ksiażce łączą się wątki psychologiczno-medyczne ze społeczno-politycznymi.

Gaja, młoda studentka, żyje dzięki postępowi medycyny i rozwojowi genetyki. Urodzić się miała bowiem ze śmiertelną chorobą Edwardsa, ale dzięki modyfikacji genetycznej, którą lekarze przeprowadzili jeszcze w okresie prenatalnym, jest w stanie normalnie żyć i funkcjonować. Nie tylko jej jednej w taki sposób lekarze uratowali życie, takich dzieci jest więcej, bo nowoczesne metody doprowadzają do wyleczenia większości chorób genetycznych.

Kajtek, jej bliski przyjaciel, który również żyje dzięki odkryciom nowoczesnej nauki, pewnego dnia ginie. Z dnia na dzień mężczyzna znika bez śladu. Zrozpaczona Gaja postanawia się dowiedzieć, co stało się z jej przyjacielem, zwłaszcza że zauważa pewną zależność: ginie coraz więcej dzieci, które żyją dzięki modyfikacji genetycznej. Rozpoczyna własne śledztwo, bo działania policji okazały się bezowocne. Dziewczyna nie wie jednak że sama jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Dodatkowo społeczno-polityczne napięcie w kraju powoduje, że Gaja czuje się zaszczuta i wyobcowana. Rząd całkowicie zakazuje in vitro, ale pozwala na edycję genomu. Ludzie zaczynają się mocno buntować i protestować przeciw takiemu stanowi rzeczy. To, co w trakcie rozwikłania sprawy Kajetana, odkryje młoda kobieta, przejdzie jej najśmielsze oczekiwania. 

Kiedy Gaja trafia do szpitala, zupełnie nie wie, dlaczego i w jaki sposób się w nim znalazła. Podawane są jej leki, które powodują że nie ma kontroli nad własnym ciałem, a wokół niej zaczynają się dziać dziwne rzeczy. O co tu właściwie chodzi? Jak przerażająca jest prawda? Jeśli chcecie ją poznać, sięgnijcie koniecznie po książkę.

Akcja "Kliniki" prowadzona jest dwutorowo. Teraźniejszość przeplata się z przeszłością, ale dzięki retrospekcjom możemy lepiej poznać główną bohaterkę.

Autorka książki porusza bardzo istotne problemy natury moralnej, takiej jak in vitro, modyfikacja genetyczne, z którymi być może w niedługiej przyszłości sami będziemy się mierzyć, zwłaszcza że nowoczesna nauka nabiera niesamowitego tempa. 

Genialny i nowatorski pomysł na thriller, znakomicie dopracowana fabula, lekki styl autorki, wbijające w fotel zakończenie to niewątpliwie zalety książki. Polecam fanom gatunku, a ja zamawiam kolejne thrillery Klaudii Muniak.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Kobiecego i jest do kupienia TUTAJ.

  

Niezbyt korzystna aura pogodowa w maju sprawiła, że uzbierał się spory stosik przeczytanych książek. Do tego totalny misz-masz. Są poradniki książki motywacyjne, psychologiczne, thrillery i powieści. Wśród nich znalazła się też książka Liliany Hermetz "Rozrzucone". Zwróciłam na nią uwagę, ponieważ część historii dzieje się na moim ukochanym Podkarpaciu, skąd pochodzę.

"Rozrzucone" to opowieść o kobietach, której tłem są historyczne wydarzenia Europy począwszy od II wojny światowej. Pokazane są zmiany, jakie rozgrywały się na arenie polityczno-gospodarczej w przestrzeni międzynarodowej, ale też zmiany jakie zaszły w mentalności poszczególnych jednostek i całym narodzie. Autorka opowiadając tę rodzinną historię boleśnie obnaża nasze polskie kompleksy i wady narodowe, rozprawia się z różnicami jakie dzielą nas Polaków i Francuzów. 

Czytając książkę poznajemy losy rodziny Marii, śledzimy wpływ zawieruchy wojennej, socjalizmu, kapitalizmu na życie kobiety i jej najbliższych zastanawiając się jakie decyzje sami podjęlibyśmy w obliczu tamtych wydarzeń. Czujemy niemalże fizyczny ból i tęsknotę głównej bohaterki za rodziną i ojczyzną, która za wszelką cenę chce utrzymać kontakt z najbliższymi w "biednej" Polsce i zachować tożsamość. Każda z kobiet dźwiga swój ciężar i swoją tajemnicę zmagając się z codziennymi problemami, podążając za marzeniami i rozprawiając z wyzwaniami, które stawia przed nimi życie, bez względu na szerokość geograficzną, w jakiej przyszło im żyć.

Najnowsza powieść Liliany Hermetz, laureatki Nagrody Conrada, jest do bólu prawdziwa, wzruszająca, zmuszająca Czytelnika do przemyśleń na temat ludzkiej natury i poszukania odpowiedzi na pytanie czym dla mnie jest ojczyzna.     

Zdecydowanie warto przeczytać. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego i jest do kupienia TU

 

Ewa Przydryga to jedna z moich ulubionych polskich pisarek. Jej poprzednie thrillery psychologiczne "Miała umrzeć" i "Bliżej niż myślisz" ogromnie mi się podobały. Nie mogłam sobie więc odmówić kolejnej czytelniczej uczty z jej najnowszą książką "Topieliska". 

Polę Szulc ze snu wybudza telefon z przychodni. Kobieta dowiaduje się, że jej mąż Kuba i ukochany synek Jaś nie dotarli na umówioną wizytę. Pola zaczyna czuć ogromny niepokój. Postanawia, pomimo wysokiej gorączki i niesprzyjającej podróżowaniu aurze, pojechać do ośrodka zdrowia i dowiedzieć się czegoś więcej. Liczy, że po drodze spotka męża i dziecko. W drodze do przychodni jest świadkiem wypadku samochodowego. Kiedy policja z rzeki wyławia samochód okazuje się, że właścicielem nissana jest mąż Poli. Po kilku dniach poszukiwań nurkowie z rzeki wyławiają ciało Kuby. Niestety Jasia nie udaje się odnaleźć, co z kolei daje kobiecie złudną nadzieję na odnalezienie syna żywego. Oficjalną przyczyną zdarzenia był, zdaniem policji, nieszczęśliwy wypadek. Świat Poli rozpada się na milion kawałków.

Zrozpaczona kobieta żyje jednak nadzieją, że odnajdzie dziecko. Tymczasem po pogrzebie męża odkrywa, że Kuba nie do końca był tym, za kogo się podawał. Kilka przekrętów w pracy spowodowało, że był szantażowany. W miarę prowadzonego na własną rękę śledztwa na jaw wychodzą kolejne brudne, skrzętnie skrywane sekrety Kuby. Dodatkowo w piwniczce ich domu policja dokonuje wstrząsającego odkrycia... Niepewność, niewiedza i mnóstwo małżeńskich tajemnic to obecnie nowa rzeczywistość, z którą mierzy się Pola. Ta rzeczywistość przeplata się z koszmarami sennymi... Co jest prawdą, a co ułudą, snem i złudzeniem? Kto mówi prawdę? Komu można zaufać?

"Topieliska" Ewy Przydrygi to moim zdaniem świetny thriller psychologiczny z mistrzowsko skonstruowaną fabułą. Prawdziwy smaczek dla wszystkich wielbicieli tego gatunku. To podróż pełna ludzkich dramatów, sekretów, smutku, cierpienia, w głąb ludzkiej psychiki. Duszna atmosfera towarzysząca opisanym w książce wydarzeniom wyziera niemalże z każdej strony wzbudzając mnóstwo emocji. To książka, którą czyta się z zapartym tchem, z szeroko otwartymi ze zdumienia oczami, ze wzruszeniem i bijącym sercem. 

Polecam!!! Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MUZA S.A. i jest do kupienia TUTAJ.

 

Kilka lat temu z wielki impetem "weszła" na rynek książka Rhondy Byrne "Sekret". Ja przeczytałam ją stosunkowo niedawno zachęcona przez przyjaciółkę. Kiedy w zapowiedziach wydawniczych zobaczyłam "Największy sekret" to przyznam szczerze, że z niecierpliwością zaczęłam jej wyczekiwać. Nie mam w zwyczaju czytać często poradników, ale ten duchowy poradnik jest wyjątkowy! Dla mnie to kolejna książka, która otwiera mi oczy na wiele spraw, jest przyczynkiem do zmiany mojego nastawienia i myślenia, jest duchowym wsparciem. Pomaga rozwiać lęki, strach, odgonić niepewność.

Rhonda Byrne uświadamia nam jaki ogromny potencjał drzemie w każdym z nas. Możemy wykorzenić nasze negatywne wzorce, myśli, przebudzić się z marazmu, uwolnić się od ograniczeń, które narzuca na nas społeczeństwo, wychowanie i obecnie bardzo mocno media. To z kolei pozwoli nam osiągnąć to, co chcemy. Wszelki niepokój przed zmianami też jesteśmy, według autorki, w stanie pokonać, bo człowiek to istota bardzo silna. Nie jesteśmy tylko ciałem i umysłem, ale czymś znacznie więcej. 

Pomimo zmieniającego się i bardzo niepewnego, zwłaszcza obecnie, świata zewnętrznego, jesteśmy w stanie zachować spokój, radość i szczęście. Co więcej jest to nasz naturalny stan, musimy się tylko do niego przebudzić. 

Książka napisana jest przystępnym językiem, zrozumiałym dla każdego. Sporo tu praktycznych rad, które z łatwością  można zastosować w życiu codziennym. Pięknie wydana, na kredowym papierze, w twardej oprawie z obwolutą, starannie dobrane liternictwo i ilustracje. Całość to majstersztyk!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa HarperCollins Polska i jest do kupienia TU

Lubię trafiać na książki, które porywają mnie już od pierwszej strony i należą do tych "nieodkładalnych". Nie lubię, kiedy książka mnie nuży i tylko patrzę, aby ja skończyć i zacząć kolejną. Do której grupy należy "Greenwich Park" Katherine Faulkner dowiecie się czytając recenzję.

Helen Thrope wraz z mężem Danielem, cenionym architektem, mieszka w bogatej dzielnicy Londynu,  ma piękny, wiktoriański dom w Greenwich Park, oddanych przyjaciół i niebawem zostanie wreszcie mamą. Ziści się jej marzenie o posiadaniu upragnionego dziecka, zwłaszcza że przeżyła kilka poronień. Ma wrażenie, że tym razem wszystko się ułoży i niebawem będzie mogła tulić w ramionach swojego synka.

Z optymizmem więc zapisuje się do szkoły rodzenia, gdzie poznaje dość szaloną, bezpośrednią, trochę kontrowersyjną Rachel, która również spodziewa się dziecka. Kobiety zaprzyjaźniają się, a Helen co chwilę napotyka przypadkowo nowo poznaną kobietę, a to w kawiarni, a to w sklepie czy parku. Pewnego razu do drzwi rezydencji Helen puka posiniaczona Rachel. Przyjaciółka udziela jej schronienia, pomimo oporów ze strony męża. Przyjmując pod swój dach lokatorkę Helen ściąga na siebie kłopoty, zwłaszcza kiedy samotna matka niespodziewanie znika, a jej zniknięciem zaczyna się interesować policja. 

Co stało się z Rachel? Jakie tajemnice skrywa młoda kobieta? Czy spotkanie obu kobiet było dziełem przypadku?  

Misternie uknuta fabuła jest naprawdę przewrotna i intrygująca. To, co z pozoru często wydaje się prawdą, nie do końca nią jest, wiadomo bowiem nie od dziś, że "nie wszystko złoto, co się świeci". Rodzinna sielanka to tylko mistyfikacja, bo rodzinę od środka trawi obłuda i zakłamanie, jednak skrywane latami kłamstwa i tajemnice, których w tej historii nie brakuje, często wychodzą na jaw, zwłaszcza w najmniej oczekiwanym momencie. 

"Greenwich Park" Katherine Faulkner to całkiem udany debiut literacki, zwłaszcza po przeczytaniu kilku pierwszych rozdziałów, wówczas akcja nabiera tempa i nie sposób odłożyć książki. Zakończenie zaskakujące!

Polecam!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza i jest do kupienia TUTAJ.

 

Książka Alexa Schulmana "Daleko, coraz bliżej" mocno zwróciła moją uwagę, kiedy przeczytałam jej opis. Dodatkowo do sięgnięcia po nią zachęciła mnie informacja, że jest to "przykład skandynawskiej prozy psychologicznej". Bardzo lubię skandynawskie książki dla dzieci, filmy i seriale, ale książek skandynawskich autorów raczej jeszcze nie czytałam. Dziś po przeczytaniu "Daleko, coraz bliżej" wiem, że było warto sięgnąć po tę lekturę!! To kawał dobrej literatury!

Inspiracją autora do napisania książki były jego własne doświadczenia. Trudne dzieciństwo, spowodowane alkoholizmem matki, złe relacje z bratem były podstawą do opowiedzenia historii Benjamina, Nilsa i Pierre’a. Jest to na wskroś prawdziwa, mocna, głęboka i dojrzała historia. 

Trzej bracia, po latach rozłąki, spotykają się w rodzinnym domu, by spełnić ostatnią wolę zmarłej matki i rozsypać jej prochy. Powrót w rodzinne strony jest dla każdego z nich trudnym doświadczeniem rozdzierającym niezagojone rany. Podejmują jednak wspólnie próbę rozliczenia się z bolesną przeszłością. Skrywane przez szereg lat urazy i niewypowiedziane pretensje mocno dochodzą do głosu, sprawiając że mężczyźni nie są w stanie na spokojnie wyjaśnić sobie, to co ich dręczy, tylko próbują załatwić sprawę siłą. W obecnym życiu każdy z mężczyzn próbuje uciec od przeszłości, od przykrych wydarzeń, alkoholu, zabiegania o uwagę rodziców i tragedii, która zdarzyła się lata temu...

Z każdą kolejną stroną dowiadujemy się, co wydarzyło się tamtego dnia, puzzle układanki zaczynają do siebie pasować i odkrywamy straszną prawdę. Czy pomimo tego uda im się odbudować utraconą więź?

Dawno nie czytałam książki, która by tak mocno mnie poruszyła i skłoniła do refleksji, pozostawiając w rozedrganiu emocjonalnym. Książka Alexa Schumana to bardzo wnikliwa analiza rozpadu więzi rodzinnych, pokazująca jaki wpływ na psychikę dziecka ma dysfunkcyjna rodzina, jak wydarzenia z dzieciństwa odciskają głębokie piętno na psychice dziecka, a później naznaczają życie dorosłego człowieka. 

Książka warta przeczytania! Poleca gorąco! 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza i jest do kupienia TUTAJ.

 

Nie tylko thrillery i kryminały czytam, bo ostatnio też sporo u mnie przeczytanych książek z pogranicza psychologii i zdrowia. Mocno interesują mnie różne zagadnienia z tym związane, więc drążę i zgłębiam temat wyszukując coraz to nowszych pozycji. Tak trafiłam na książkę uznanej brytyjskiej psycholożki i psychoterapeutki, a jednocześnie zapalonej ogrodniczki, Sue Stuart-Smith "Kwitnący umysł. O uzdrawiającej mocy natury". 

Autorka w swojej książce opisała, przypominając tym samym Czytelnikom, jaki wpływ na nasze zdrowie, zarówno to fizyczne, jak i psychiczne ma przyroda. Co do tego, że natura ma zdecydowanie uzdrawiającą moc dla naszego ciała i naszego umysłu, nie ma wątpliwości, ale niejednokrotnie o tym niestety zapominamy. Nasz zdrowy rozsądek podpowiada nam, że dobrze jest wyjść na świeże powietrze, udać się do ogrodu czy lasu, by chociażby popatrzeć na zielone rośliny, bo ma to korzystny wpływ na nasze samopoczucie. Często jednak sami odcinamy się od natury zamykając w blokowiskach wyłożonych jedynie betonem, nie wychylając nosa poza ten sztuczny świat. Świadomie więc rezygnujemy z korzyści płynących z obcowania z przyrodą. Sue Stuart-Smith w "Kwitnącym umyśle" próbuje nas odwieść od takich zachowań, pokazując co tracimy.

W książce jest mowa o hortiterapii czyli terapii, która łączy w sobie medycynę i uprawianie ogrodnictwa. Przebywanie w ogrodzie ma na celu wspomóc redukcję przewlekłego stresu i przyczynić się do przywrócenia równowagi psychicznej. Może być ona zarówno bierna, jak czynna, a oba sposoby pomagają się zrelaksować i poprawiają samopoczucie. Ogrodnictwo można również wykorzystywać w działaniach prospołecznych, w tym między innymi w resocjalizacji czy jako element wsparcia młodzieży.

Autorka wszelkie swoje tezy popiera przytoczonymi naukowymi dowodami, ale też powołując się na własne doświadczenia. Wszystko opisuje w prosty i przystępny sposób, zrozumiały dla każdego. Ta bardzo inspirująca książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Agora i jest do kupienia TUTAJ

Obsługiwane przez usługę Blogger.