Synku mój dzisiaj mija dokładnie 8 lat, kiedy pewnego mroźnego grudniowego popołudnia, poznaliśmy z tatą najwspanialszego człowieka na świecie. Ciebie, kogoś wyjątkowego i specjalnego. Człowieka, który absolutnie odmienił nasze życie, tak wiele nas nauczył i ciagle uczy czegoś nowego. 

Otrzymaliśmy ogromny dar, który pozwala nam zobaczyć wiele spraw z zupełnie innej perspektywy, Twojej perspektywy. Tobie zawdzięczamy dostrzeganie piękna w prozaicznych czynnościach i zwykłych, codziennych chwilach, z których przecież składa się nasze życie. Dzięki Tobie patrzymy na świat z ciekawością i otwartością. Doświadczamy powolności i żyjemy uważniej. 

To Ty, jak nikt inny, potrafisz nam przypomnieć i pokazać, co w życiu jest najważniejsze i cieszyć się z maleńkich rzeczy. Uczysz pokory, ale też ogromnej wiary w swoje możliwości, zaufania do własnej siły sprawczej i przekonania, że mogę, umiem, potrafię i nie poddaję się. Dzięki Tobie kochamy bezwarunkowo, bez dna, tak do utraty tchu i na zawsze. Ty zmieniasz nas każdego dnia, prowadzisz w nowe światy. Tyle tych cudów codziennie od Ciebie mamy. 

A dopiero byłeś mały, jak okruszek Synku mój. Byłeś zawsze ze mną, a moje serce biło stuk puk szeptając Ci słodkie zaklęcia. Pojawiłeś się w końcu, nasz mały książę, taki bezbronny, leżący w kołysce z naszych ramion. Przeżywaliśmy każdy Twój płacz, każdy uśmiech, pierwsze powodzenia i niepowodzenia. I tak już będzie zawsze. To o Ciebie martwić się będziemy najbardziej każdego dnia.

Bo każdy Twój smutek, jest jak nasz własny. Każde Twoje drobne i wielkie potknięcie z chęcią dźwigalibyśmy na swoich barkach. Każdy Twój uśmiech i każdą radość potroilibyśmy w mig. Każde zmartwienie i problem chcielibyśmy móc natychmiast rozwiązać. Każde złe myśli przegonić, jak wiatr gradową chmurę. Ale wiemy Synku nasz, że sam świetnie sobie poradzisz. Jesteś przecież niezwykle zaradny, pomysłowy, troskliwy, mądry, dobry, charakterny.

Patrzysz odważnie na ten świat swoimi wielkimi oczami, które jeszcze niedawno ledwo dostrzegały nasze twarze. Przyjmujesz wszystko co los Ci daje otwartymi rękami, które jeszcze niemalże przed chwilą ledwo chwytały za mój palec. Biegniesz śmiało przed siebie na nogach, które dopiero uczyły się chodzić. Zawsze mądrze i dużo mówisz, a całkiem niedawno Twoje małe usteczka zdołały jedynie płakać. Dziś jesteś już dużym, rezolutnym chłopcem, a przecież jeszcze wczoraj było to najpiękniejsze grudniowe popołudnie, kiedy los zesłał nam Ciebie. Bądź zawsze szczęśliwy Synku nasz!
Obsługiwane przez usługę Blogger.