Ostatnio pogoda maksymalnie nas rozpieszcza. Słońce grzeje niemalże jak w Afryce, więc automatycznie więcej czasu spędzamy na świeżym powietrzu, nad jeziorem, w lesie czy zwyczajnie na placach zabaw. Dobrze ten czas ciekawie wykorzystać, wyrwać dzieci z domu, pobiegać po lesie, popływać w jeziorze czy pospacerować po łąkach. Nie zapominajmy jednak zadbać o bezpieczeństwo naszych dzieci, a wówczas w pełni możemy się cieszyć pogodą. Warto pamiętać, zwłaszcza teraz gdy świeci intensywne słońce, o nakryciu głowy, użyciu kremu z filtrem czy okularach przeciwsłonecznych. Te ostatnie dla jednych są jedynie modnym dodatkiem, dla innych maskowaniem zmęczenia, a dla garstki ludzi rzeczywiście ochroną oczu. Obecnie okularów przeciwsłonecznych na straganach czy w sieciówkach jest naprawdę pełno. Zastanawialiście się kiedyś kupując takie okulary czy naprawdę chronią wrażliwe dziecięce oczy? Czy należycie spełniają swoją podstawową rolę, czy nie szkodzą zdrowiu dziecka? 

Temat okularów przeciwsłonecznych zagłębiłam już bardzo dawno temu, ponieważ Alexander miał kłopoty ze wzrokiem. Sporo więc o nich czytałam, ale nie byłabym oczywiście sobą, gdybym nie zapytała o to również specjalisty. Przestrzegł mnie on przed zakupem bylejakich okularów dla dziecka. Zdecydowanie lepiej zakładać czapkę z daszkiem aniżeli takie właśnie okulary. Wyrządzają one więcej szkody niż pożytku, a zdrowie przecież jest tak ważne, że nie ma tu miejsca na tandetę. Okulary przeciwsłoneczne nie powinny być tylko kolorowym dodatkiem do stylówy z kawałkiem barwionego plastiku zamiast odpowiednich szkieł. Zapewne często nieświadomie kupujemy okulary w marketach, bo raczej nikt z premedytacją nie chce zaszkodzić zdrowiu swojego dziecka.


Nie wiem czy wiecie, ale oczy dzieci nie są w pełni ukształtowane, więc bardziej podatne na promieniowanie ultrafioletowe niż oczy dorosłego. Zakup okularów z niesprawdzonych źródeł powoduje, że przez „szkiełka” takich właśnie okularów przenikają bez przeszkód promienie słoneczne. Maluch natomiast nie mruży oczu i w ten sposób umożliwia wnikanie promieni do oka, co może skończyć się nawet bolesnym poparzeniem. Ich soczewki są bardzo przezroczyste i przepuszczają większość niebezpiecznych promieni UV do siatkówki i rogówki, co może spowodować podrażnienie, a nawet zapalenie siatkówki czy rogówki. Wszelkie uszkodzenia wynikające z ekspozycji oczu na słońce nabyte w dzieciństwie ujawniają się dopiero w dorosłym życiu.

Dobrze więc zaopatrzyć dziecko przed sezonem letnim w dobrej jakości okulary przeciwsłoneczne. Dla siebie często kupujemy okulary u optyka ze szkłami chroniącymi przed UV, często z polaryzacją dlatego powinniśmy też zadbać o takie dla najmłodszych. Kiedyś okulary przeciwsłoneczne dla maluchów wydawały mi się zupełnie niepotrzebne, a obecnie niezbędne jest przyzwyczajanie dzieci do ich noszenia od najmłodszych lat, bo według mnie to najlepsza profilaktyka przed schorzeniami oczu.

Na co zwrócić uwagę przy zakupie okularów przeciwsłonecznych dla dziecka? Przede wszystkim na filtry UV, bo to sprawa najważniejsza. Warto wybierać sprawdzone marki, bo raczej wytwór z Chin nie będzie pochłaniał 100% promieniowania UV-A, UV-B i UV-C (filtr UV 400). Szkła powinny być wytrzymałe, nietłukące, powinno się je wyjmować na zewnątrz, a w przypadku ich ewentualnego pęknięcia nie mogą rozpaść się na malutkie, ostre kawałki. Dobrze, by miały szkła o klasie optycznej 1, które nie zniekształcają obrazu. Materiał, z którego wykonane są porządne okulary nie powinien zawierać szkodliwych substancji chemicznych (m.in. rtęci, ftalanów czy bis fenolu A - BPA), bo nie oszukujmy się czasem lądują w buzi. Powinny być trwałe, a oprawki i zauszniki odporne na zgniatanie i wyginanie, bo jestem przekonana, że przejdą niejeden test wytrzymałości.


Tuż przed naszą wyprawą na kajaki zaopatrzyłam Alexa w nowe okulary przeciwsłoneczne, bo z poprzednich zwyczajnie wyrósł. Wstawiając zdjęcia na Instastories ze spływu dostałam sporo zapytań właśnie o okulary. Wypatrzyłam je kiedyś na Instagramie i bardzo nam się spodobały. Są marki Relal Kids Shades. Okulary tej firmy są w kilku rozmiarach, dzięki czemu idealnie pasują do twarzy, niektóre pod wpływem światła zmieniają kolor, inne są jak Ray-Ban'owe Wayfarery. My wybraliśmy TEN i TEN model, a TU znajdziecie pozostałe wzory. Polecam, bo są przede wszystkim bezpiecznym, wysokiej jakości produktem, no i są cool, jak mówi mój Syn :)











Obsługiwane przez usługę Blogger.