Shari Lapena to kanadyjska powieściopisarka, autorka thrillerów, której książki stają się bestsellerami zarówno w jej ojczyźnie, jak i na świecie. "Ktoś, kogo znamy" to moje pierwsze zetknięcie z twórczością autorki, ale już dzisiaj wiem, że z pewnością nie ostatnie. 

Rzecz rozgrywa się w Aylesford, pewnym małym amerykańskim miasteczku, oddalonym niecałe dwie godziny jazdy od Nowego Jorku, gdzie toczy się na pozór normalne, spokojne życie. Mieszkańcy miasteczka codziennie rano śpieszą do pracy, a dzieci do szkoły, a swój wolny czas spędzają w towarzystwie sąsiadów. Pewnego dnia okazuje się, że w nocy w ich domach dochodzi do włamań. Sprawca myszkuje w ich komputerach odkrywając najskrytsze tajemnice. Sprawa wychodzi na jaw dzięki matce włamywacza, która informuje listownie mieszkańców Aylesford o tym fakcie. W miasteczku zaczyna się panika, nikt bowiem nie wie, ile włamywacz zdołał się dowiedzieć, bo jak się okazuje, każdy ma coś za uszami. Co takiego skrywają mieszkańcy małego miasteczka, że tak się boją? Sytuacja komplikuje się, gdy zamordowana zostaje Amanda, właścicielka jednego z domów, do którego również było włamanie. Ludzie zaczynają mieć swoje podejrzenia, o tym kim jest osoba zakradająca się do ich domów. Wszyscy są pewni, że tego okropnego czynu dokonał ktoś, kogo znają. 

Historia, którą opisała autorka, jest niezwykle wciągająca. Świetnie oddany klimat małomiasteczkowej społeczności, gdzie wszelkie przyjaźnie sąsiedzkie są jedynie pozorne i często udawane. Lubię taki klaustrofobiczny klimat, który zdecydowanie potęguje napięcie, gdzie akcja dzieje się w pewnej hermetycznej przestrzeni, a atmosfera podsycana jest praktycznie strona za stroną, kiedy na jaw wychodzą kolejne tajemnice. Autorka nowymi wątkami, którymi świetnie żongluje, wprowadza czytelnika w kolejne zdumienie, kiedy okazuje się, że zabójcą nie jest ten, kogo obstawiamy. A finał książki, zawarty już właściwie w epilogu, powoduje niemałe zaskoczenie. 

Lekki styl pisarski autorki, sprawne przejścia między zdarzeniami, zmiany narracji czy dynamika scen sprawiają, że książkę czyta się z zapartym tchem i mknie ku końcowi właściwie niepostrzeżenie.
To jeden z lepszych thrillerów, które w ostatnim czasie udało mi się przeczytać, a wiem co piszę, bo czytam ich naprawdę sporo.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka i jest do kupienia TUTAJ
Obsługiwane przez usługę Blogger.