Mam kilku swoich ulubionych autorów, na których książki czekam zawsze z utęsknieniem. Do tego grona niewątpliwie, już od lat, zalicza się brytyjska autorka B.A. Paris. Przeczytałam wszystkie jej książki, a recenzje thrillerów możecie znaleźć TU, TU czy TU

"Uwięziona" to kolejny thriller z gatunku domestic noir, tym razem z wplecionym wątkiem obyczajowym i kryminalnym. Główną bohaterką najnowszej powieści B.A. Paris jest Amalie, którą poznajemy w bardzo ciężkim dla kobiety czasie. Umiera bowiem na raka jej ojciec, a ona sama stara się uniknąć domu dziecka. Mimo licznych przeciwności losu, samotność, brak pieniędzy, postanawia wyjechać do Londynu, by tam rozpocząć nowy rozdział w życiu i zarobić na wymarzone studnia prawnicze. Po przyjeździe do Londynu kobieta jest zagubiona, szuka swojego miejsca na ziemi i wówczas przystaje na propozycje swojego szefa. Biznesowa propozycja miliardera Neda Hawthorpe'a wydaje się być tym czego aktualnie Amelie potrzebuje. Szybki ślub, a potem trwanie w nim przez 30 dni mają być szansą i przepustką do jej lepszego życia. Niestety propozycja okazała się być dla kobiety pułapką. Pewnego dnia budzi się w ciemnym pomieszczeniu. Jest przerażona, bo została porwana, ale czuje też ulgę, bo nie przebywa już ze swoim mężem. Jaki los ją czeka? Czy przeżyje? Czy uda jej się uciec?

Odpowiedzi na te pytania poznacie sięgając po książkę, do czego serdecznie namawiam. Autorka prowadzi fabułę dwutorowo. Zdarzenia teraźniejsze przeplatają się z wydarzeniami z przeszłości. Mroczna, klaustrofobiczna atmosfera, mnóstwo pytań, na które próżno szybko odnaleźć odpowiedzi oraz genialnie oddane emocje, które towarzyszą Amelie to zdecydowanie plusy tego thrillera. Z uwagi na dość krótkie rozdziały i świetny styl autorki książkę czyta się szybko i płynnie.  

"Uwięziona" to thriller ze świetną intrygą, pełen zwrotów akcji, mocno trzymający w napięciu. 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros

  

W tym roku założyłam sobie, że czytam na zmianę: raz książkę rozwojową, innym zaś razem literaturę piękną, literaturę faktu, thriller, kryminał czy obyczajówkę. Póki co swojego założenia się trzymam, a w ramach którego przeczytałam niedawno książkę "Przebudzenie" rodzeństwa Kate Oliver i Toby Oliver.

Często mówi się potocznie, że wstała/wstał lewą nogą i ja się z tym zgadzam. Ważne jest bowiem to z jaką energią wejdziemy w nowy dzień. Czy rozpoczynamy swój dzień od narzekania i marudzenia czy wprost przeciwnie dostrzegamy dobre rzeczy w poranku, nawet jak trzeba wstać o szóstej rano. Można, zdaniem autorów książki, wypracować sobie poranną rutynę, dzięki której rozpoczniemy dzień z dobrą energią, a to z całą pewnością przełoży się na cudowny dzień. 

Autorzy poradnika opracowali system S.H.I.N.E. czyli system wzbudzania radości, który skupia się na wyciszeniu, poczuciu szczęścia, intencjach, odżywianiu i ruchu. Opisują oni swoje rytuały każdej z tych sfer (dla każdej ze sfer jest po sześć narzędzi), które w znacznym stopniu przyczynią się o tego, że będziemy szczęśliwsi o poranku, sprawią że będzie nam się przyjemnie wstawało i funkcjonowało. W książce jest aż trzydzieści różnych wskazówek, opisanych krok po kroku, więc każdy może znaleźć coś w sam raz dla siebie. Po przeczytaniu poradnika będziemy bogatsi również w wiedzę jak skutecznie planować dzień czy zapoznamy się z kreatywną wizualizacją. 

Książka jest bardzo przyjemna w odbiorze, począwszy od świetnej treści, na okładce skończywszy. Czyta się ją płynnie, szybko, chociaż w zasadzie to książka, która powinna nam towarzyszyć, być gdzieś stale w pobliżu.

Zdecydowanie polecam! A jak powiedział kiedyś Marek Aureliusz -"𝐵𝑢𝑑𝑧ą𝑐 𝑠𝑖ę 𝑟𝑎𝑛𝑜, 𝑝𝑜𝑚𝑦ś𝑙, 𝑗𝑎𝑘𝑖 𝑡𝑜 𝑤𝑠𝑝𝑎𝑛𝑖𝑎ł𝑦 𝑠𝑘𝑎𝑟𝑏 ż𝑦ć, 𝑜𝑑𝑑𝑦𝑐ℎ𝑎ć 𝑖 𝑚ó𝑐 𝑠𝑖ę 𝑟𝑎𝑑𝑜𝑤𝑎ć". 

Poradnik ukazał się nakładem Wydawnictwa MUZA S.A. i jest do kupienia TUTAJ.

 

 

Kilka lat temu oglądałam film "Światło między oceanami" i pamiętam, że zrobił na mnie spore wrażenie, dlatego kiedy w nowościach Wydawnictwa Albatros zobaczyłam książkę o tym samym tytule, wiedziałam że chcę przypomnieć sobie tę historię. Generalnie wolę poznawać historię od przeczytania książki, ale filmu nie pamiętałam ze szczegółami, więc taka kolejność mi nie przeszkadzała w tym przypadku. 

Tom Sherbourne, weteran wojenny, próbuje odnaleźć się w powojennej rzeczywistości. Przytłoczony doświadczeniami pragnie ciszy i spokoju. Niespodziewanie, na jednej z niewielu spotkań towarzyskich, na których pojawia się mężczyzna, poznaje Isabel. Kobieta okazuje się być jego wielką miłością i ostatecznie znajomość kończy się małżeństwem. Młody mężczyzna szuka pracy, by utrzymać siebie i żonę, najlepiej z dala od zgiełku i ludzi. I tym razem Tom masz szczęście. Okazuje się, że poszukiwany jest latarnik na wyspie Janus Rock. Małżeństwo przeprowadza się na maleńką wyspę, gdzie zaczyna nowe życie. Początkowo wszystko układa się wspaniale. Dla Toma jest to szansa na powrót do równowagi, młodzi mogą swobodnie cieszyć się sobą, są bardzo szczęśliwi. Kiedy Isabel zachodzi w ciążę, małżeństwo nie posiada się z radości. Jednak sielanka nie trwa długo, los zaczyna ich boleśnie doświadczać, kobiecie nie udaje się bowiem donosić ciąży, kolejnej zresztą też, a diagnoza lekarza brzmi jednoznacznie - Isabel nie będzie mogła mieć już więcej dzieci. Kobieta pogrąża się w rozpaczy, depresja odbiera jej chęć do życia. Kiedy jednak pewnego dnia, do wyspy dociera łódka z martwym mężczyzną oraz maleńką dziewczynką, małżonkowie muszą podjąć najtrudniejszą i najważniejszą decyzję, decyzję, która zaważy na całym ich dalszym życiu. 

Historia opisana w książce budzi ogromne emocje, jest bardzo wzruszająca, porusza najczulsze struny duszy. Opowiada o różnych obliczach miłości, tej do małżonka, i tej rodzicielskiej, bezwarunkowej, która jest silniejsza nawet niż więzy krwi. To książka z kategorii tych, które zmuszają do refleksji, do zastanowienia się, co my sami zrobilibyśmy będąc na miejscu Isabel i Toma. To historia nieoczywista o trudnych życiowych wyborach, pokazująca że życie nie jest czarno-białe.

Książka "Światło między oceanami" to książka z kategorii tych nieodkładanych, "siedzących" w głowie nawet długo po przeczytaniu. A w tle Australia, która tak w duszy mi gra. Ja jestem mocno na tak i szczerze zachęcam do lektury.

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.

"Życie kochanie trwa tyle co taniec" śpiewała kiedyś Maryla Rodowicz. Cieszmy się więc nim i delektujmy każdego dnia. O tym właśnie jest książka francuskiej pisarki Valerie Perrin "Życie Violette". Pozornie prosta, ale jakże przepełniona emocjami oda pochwalna życia, codzienności z całą jej nieprzewidywalnością, pokazująca że można, a nawet warto cieszyć się z rzeczy małych, doceniać każdą chwilę, bo życie mamy jedno, nie ma niestety powtórek.

Główna bohaterka to dozorczyni na cmentarzu w małym francuskim miasteczku opiekująca się grobami. Violette sprząta je, sadzi na nich kwiaty, które następnie pielęgnuje. Spisuje też mowy pogrzebowe, opisuje w swoich zeszytach pogrzeby, wspiera żałobników dobrym słowem, a czasem i mocnym trunkiem. Zna rodziny pochowanych, a nawet tych, którzy spoczywają na cmentarzu. Zna dokładnie rozkład cmentarza i zawsze chętnie pomaga odnaleźć groby. Wzbudza zaufanie.

Historia Violette, to historia jakich wiele. Opowieść o kobiecie, która szuka swojego miejsca na ziemi. Mocno poturbowana przez los, porzucona przez matkę, opuszczona przez męża, doświadczająca utraty dziecka. Pewnie dlatego tak porusza, bo każdy może odnaleźć tutaj swoją historię, można się z nią identyfikować, trudno się zdystansować. To opowieść o pięknych przyjaźniach i szukaniu prawdy, a także o tym, że pomimo życiowych turbulencji można być dla innych wsparciem, obdarzać zrozumiem, raczyć uśmiechem czy dobrym słowem.

To książka z gatunku tych, które wyzwalają wiele emocji, wzruszają do łez, wprowadzają w melancholijny nastrój, zmuszają do refleksji nad własnym życiem, ale też podnoszą na duchu, a momentami nawet rozweselają. Książka pokazuje, jak życie potrafi być przewrotne, że nie zawsze wszystko jest takie, jak widzimy.

Mnie osobiście książka bardzo wciągnęła i zachwyciła. Taka niezwykła w swojej zwyczajności. Otulająca. Gorąco polecam!

Książka "Życie Violette" ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros.


Obsługiwane przez usługę Blogger.