Z książkami Lisy Gardner jestem za pan brat. Czytam każdą kolejną pozycję tej autorki z niesłabnącym zaciekawieniem. Jestem aktualnie po lekturze "Pożegnaj się", kryminału, który jest kolejnym tomem z cyklu Quincy & Rainie i zapraszam serdecznie na recenzję. 

Sandy Springs, przedmieścia Atlanty. Do agentki FBI Kimberly Quincy, która aktualnie jest w zaawansowanej ciąży, zgłasza się młoda prostytutka i informuje ją, że jej koleżanka po fachu zaginęła. Co więcej nie jest to pierwsza dziewczyna, która przepada bez wieści. Detektyw, mimo swojego stanu, podejmuje się rozwiązania sprawy. Zbyt mocno kocha swój zawód, by mogła śledztwo zlecić komuś innemu. Daje się więc wciągnąć w bardzo niebezpieczną grę z sadystycznym mordercą, który jest dodatkowo zafascynowany pająkami. Wykorzystuje je, by torturować kobiety. Okazuje się więc, że sprawa jest bardziej skomplikowana i mroczna, niżby się mogło wydawać. Kimberly angażuje się w sprawę bez reszty tym bardziej, że kiedyś jej matka i siostra również padły ofiarą seryjnego zabójcy. Czy agentce uda się rozwikłać sprawę i złapać psychopatę? A może chcąc pomóc innym sama wpadnie w sidła nieobliczalnego mężczyzny? 

Tak jak wszystkie poprzednie książki autorki, tak i tym razem lektura pochłonęła mnie całkowicie już od pierwszych stron. Historia w niej opowiedziana budzi lęk, przerażenie i momentami mrozi krew w żyłach. Jest jedną z mroczniejszych jakie czytałam. Trudna i mocna rzecz. Fabuła jest bardzo intrygująca oraz dokładnie przemyślana, wielowątkowa, która w książce zgrabnie łączy się w logiczną całość. Dałam się wiele razy zaskoczyć autorce. Tu wiele się dzieje, akcja szybko gna do przodu, więc nie sposób się przy tej historii nudzić. Genialnie skonstruowani bohaterowie, niemal namacalni, jak to u Lisy Gardner. Polecam, ale i ostrzegam przed sporą dozą okrucieństwa. 

Książka ukazała się nakładem mojego ulubionego Wydawnictwa Albatros. Tu znajdziecie szczegóły o książce.


Donato Carrisi w 2021 roku dołączył do grona moich ulubionych pisarzy po przeczytaniu jego książki "Dom głosów", o której szerzej pisałam TUTAJ. Później przyszła pora na książkę "Jestem otchłanią" (moja recenzja TU), a kilka dni temu skończyłam jego najnowszą powieść "Dom bez wspomnień", która jak dwie poprzednie lektury również mnie zachwyciła. 

W książce "Dom bez wspomnień" ponownie spotykamy się z Pietro Gerberem, włoskim hipnotyzerem, specjalizującym się w pomocy dzieciom, zwanym usypiaczem dzieci. 

Tym razem w lesie w Piekielnej Dolinie zostaje odnaleziony pochodzący z Albani, ale mieszkający we Włoszech, dwunastoletni chłopiec, który zaginął wraz z matką kilka miesięcy temu. Chłopiec milczy jak zaklęty, a jedynym ratunkiem, by poznać prawdę o tym co działo się z nim i jego matką przez ostatnie osiem miesięcy, jest pomoc Pietro Gerbera, dziecięcego psychologa. Podczas pierwszej sesji hipnozy, chłopiec wyznaje, że stoi za zabójstwem matki. Mężczyzna jednak nie daje temu wiary i chce bliżej przyjrzeć się chłopcu, bo ma pewne podejrzenia. Wkrótce okazuje się, że jego intuicja i tym razem go nie zawiodła. Florencki hipnotyzer wyszukanymi metodami powoli odblokowuje chłopca i dociera do prawdy.  Czy Nico to rzeczywiście niebezpieczny zabójca własnej matki czy niewinny chłopiec, który został wykorzystany?

Donato Carissi to mistrz manipulacji Czytelnikiem. Bawi się, zwodzi, podrzuca kolejne tropy dla zmyłki, genialnie balansuje między jawą, a snem. To wszystko sprawia, że książkę czyta się z niesłabnącym zaciekawieniem, a kolejne przeczytane kartki znikają jedna za drugą w błyskawicznym tempie. Angażujący emocjonalnie thriller z mroczną i duszną atmosferą spodoba się nawet wybrednemu Czytelnikowi. Dynamicznie rozwijająca się akcja, niebanalna fabuła pełna zagadek i znakomicie wykreowani bohaterowie to zdecydowane plusy tej książki. Moim skromnym zdaniem to czytelniczy majstersztyk, to thriller idealny. Polecam!!!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros


"Mroczne jezioro" Natashy Preston wielokrotnie pojawiało mi się przy wyszukiwaniu w internecie. Pomyślałam wiec, że skuszę się na tę książkę, tym bardziej że przeczytałam o niej sporo dobrych recenzji. Poza tym moja intuicja podpowiedziała mi, po przeczytaniu opisu fabuły, że to thriller dla mnie. I, jak zawsze w przypadku książek, nie pomyliłam się, mimo że jest to literatura dla młodzieży. 

Rzecz rozgrywa się, w zdawać by się mogło malowniczej scenerii, bo przecież jezioro i okoliczny las, to idealne miejsce na letni obóz, z dala od zabudowań i miejskiego zgiełku. Najlepsze przyjaciółki Esme i Kayla w wieku ośmiu lat spędzają beztroski, wakacyjny czas w Obozie nad Jeziorem. Jednak wracają z niego odmienione, ze skrywaną w sercach tajemnicą. Złożyły sobie przysięgę krwi, że nie zdradzą nikomu wspólnego sekretu. 

Przypadkiem po kilku latach nastoletnie już dziewczyny wracają nad jezioro również jako obozowiczki, tym razem jednak w charakterze opiekunek, by zdobyć uprawnienia instruktorskie. Niestety ktoś poznał ich sekret i teraz chce ich ukarać, pragnie żeby Esmę i Kaylę dosięgła sprawiedliwość. Zaczynają dziać się niepokojące rzeczy, pojawiają się liściki i groźby budzące strach. Czy prawda w końcu ujrzy światło dzienne?

"Mroczne jezioro" to bardzo wciągający thriller, z gatunku tych że jak już zaczniesz, nie jesteś w stanie przestać, dopóki nie pojawi się ostatnia strona. Lekturę czyta się płynnie i z niesłabnącym zaciekawieniem. Niepokojąco duszna atmosfera tylko rozbudza w Czytelniku wyobraźnię, potęguje ciekawość i dostarcza dawki dreszczyku. Intrygująca fabuła rozwijająca się w nieprzewidywalnym kierunku ze strony na stronę, mnóstwo niedopowiedzeń i zagadek, które skutecznie zwodzą, i kapitalnie budowane napięcie angażują Czytelnika bez reszty, sprawiając że przepada w opowiedzianej przez autorkę historii. Zaskakujące, ale niedomknięte zakończenie świadczyć może o kontynuacji powieści, na którą nie ukrywam mocno czekam. A w międzyczasie z ogromną przyjemnością sięgnę po wcześniejsze pozycje Natashy Preston. To jak sięgniesz po "Mroczne jezioro"? Polecam! Fantastyczna Czytelnicza przygoda!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Feeria Young i jest do kupienia TUTAJ.


Są książki, po przeczytaniu których muszę dosłownie się pozbierać, przemyśleć, "przemielić" w głowie, uspokoić się. "Nikomu ani słowa" to książka, która zdecydowanie do takich właśnie należy. Przerażające było to, co w niej przeczytałam, tym bardziej że nie była to fikcja literacka. Gregg Olsen, wielokrotnie nagradzany amerykański pisarz, autor książek True Crime, opisał prawdziwą historię rodziny Knotek, którą rządziła nieprawdopodobnie zła kobieta. To, że wydarzyła się naprawdę wprost wstrząsa.

Michelle Knotek zwana "Shelly" to sadystyczna matka, która znęcała się zarówno psychicznie, jak i fizycznie nad swoimi trzema córkami Nikki, Sami i Tori oraz oprawczyni swojego bratanka Shane'a, którego przygarnęła pod swój dach, a także dręczycielka i zabójczyni swoich "przyjaciół" - Kathy i Rona. Gehenna, jaką zgotowała Shelly swoim najbliższym, trwała wiele lat i była niewyobrażalna. Nawet za drobne przewinienia, a czasem tylko urojone wykroczenia, najbliżsi kobiety byli karani i torturowani. Metody jakie stosowała kobieta były bardzo okrutne. Tarzanie się nago w błocie przy akompaniamencie wyzwisk, zjeżdżanie z górki zimą całkiem nago, polewanie zimną wodą czy kąpiele we wrzątku z wybielaczem, pobudki w środku nocy, zakaz korzystania z toalety czy zakaz mycia się były na porządku dziennym. Trudno uwierzyć, że osoba która teoretycznie powinna dbać o swoją rodzinę jest w stanie dopuścić się takich czynów. Ataki szału i bezwzględności kobiety sprawiały, że rodzina żyła w notorycznym strachu. Jej zachowanie paraliżowało domowników i jednocześnie w jakiś dziwny sposób uzależniało ich od Michelle. 

Shelly to przebiegła manipulatorka i kłamczucha, która usprawiedliwiała swoje czyny, wybielała się zasłaniając się dobrem bliźniego. Ta zdeprawowana kobieta potrafiła zwodzić i oszukiwać po mistrzowsku. Udawała tylko dobrą matkę i przyjaciółkę, a w rzeczywistości znęcanie się nad innymi sprawiało jej radość i spełnienie. Zapewne do dnia dzisiejszego nie poniosłaby kary, gdyby nie to, że po latach, dorosłe już córki, zdecydowały się przerwać milczenie i wyjawić prawdę policji, co doprowadziło do skazania rodziców. Bo wspomnieć należy, że również ojciec, chociaż wprawdzie pod dyktando żony, przyczynił się do procederu znęcania się, maltretowania, a w konsekwencji nawet zabójstw. 

Szokująca i przerażająca  to historia. Bolesna i traumatyczna, której nie sposób czasem ogarnąć. Życie pisze okrutne scenariusze, jak w przypadku tej historii. Trudno przejść obojętnie wobec takich wydarzeń. Niełatwo jest czytać o takich sytuacjach, więc nawet nie jestem sobie w stanie wyobrazić, by być ich naocznym świadkiem czy ich czynnym uczestnikiem.

Książkę, mimo że jest bardzo trudna w odbiorze, czyta się z zaangażowaniem. Otwiera Czytelnikowi szeroko oczy na temat przemocy domowej. Ciężko mi otrząsnąć się po tej lekturze, ale uważam że jest ona warta przeczytania. Zdecydowanie polecam ją wszystkim fanom literatury kryminalnej i literatury faktu.

Książka "Nikomu ani słowa" ukazała się nakładem Wydawnictwa Poradnia K i aktualnie jest w dobrej cenie do kupienia TUTAJ.

Obsługiwane przez usługę Blogger.