Z ulgą przyjęłam koniec listopada. Nie był dla nas łaskawy. Liczę na to, że grudzień będzie wspaniały. W końcu to jeden z najcudowniejszych miesięcy w roku. Oczywiście nie ma co się skupiać na złych momentach, a jedynie pamiętać o tym, co dobrego nas spotkało. Dlatego dziś podzielę się z Wami moimi listopadowymi odkryciami.
Hygge. Duńska sztuka szczęścia to moja ulubiona pozycja przeczytana w listopadzie. Urzekła mnie już sama okładka, która wygląda niesamowicie. A wnętrze książki to obcowanie z pięknymi zdjęciami i wspaniałą treścią. Za każdym razem, kiedy po nią sięgałam, wprawiała mnie w doskonały nastrój.
Książka przybliża zjawisko określane w Danii jako hygge. Słowo to nie ma jednoznacznej definicji, to po prostu
cieszenie się z chwil spędzonych z rodziną, z własnej
bliskości, drobnostek, wolnego czasu oraz poczucia bezpieczeństwa w gronie rodziny i
przyjaciół. Hygge to coś, co czyni ludzi szczęśliwszymi, to odnajdowanie magii w codzienności.
Książka jest efektem pracy Marie Tourell Søderberg, duńskiej aktorki, która przemierzała kraj, podpytując swoich rodaków, najszczęśliwszych ludzi na świecie, czym dla nich jest hygge, przenikające wszystkie sfery życia. Szczerze polecam książkę, bo naprawdę warto przyjrzeć się filozofii życia Duńczyków, a dodatkowo wypróbować przepisy, poczytać o wskazówkach
wnętrzarskich czy diy. Hygge. Duńska sztuka szczęścia ukazała się nakłademWydawnictwa Insignisi można ją kupićTUTAJ.Myślę, że to jest idealny prezent pod choinkę.
W naszym domu dużo się czyta, a co za tym zazwyczaj idzie, kupuje dużo książek. Syn otrzymuje swoje ksiażki, a my z mężem swoje. Niebawem nie będziemy mieli ich już gdzie trzymać, dlatego mąż już od dłuższego czasu częściej decyduje się na zakup ebooków. Ja zdecydowanie wolę te w wersji papierowej. Z racji tego, że miesięcznie są to spore sumy, więc zawsze przed zakupem rozglądam się, gdzie taniej mogę kupić daną książkę. Jakiś czas temu odkryłam księgarnię internetową LIVRO.pl, gdzie dostaję książki w dobrych cenach, z niską kwotą za przesyłkę, a realizacja jest błyskawiczna. Nie ma co przepłacać, więc zajrzyjcie sami.
W zeszłym miesiącu kupiłam w naszej osiedlowej aptece, za dosłownie grosze, pomadkę ochronną. Nie wyobrażam sobie, żeby wyjść z domu bez takiej pomadki. Używam ich niezależnie od pory roku. Mam zawsze kilka w zanadrzu. A ta sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Super nawilża i odżywia usta, bardzo dobrze chroni je przed działaniem czynników zewnętrznych. Niestety spory minus dla sztyftu za skład. Plus za to, że nie jest lepka i nie pozostawia chemicznego smaku w ustach, czego osobiście nie znoszę.
Pewnie większość z Was już je zna. Ja poczułam ich dobroczynną moc dopiero w listopadzie. Kupiłam do wypróbowania w Douglasie, chociaż poszłam po maskę innej marki. Te natomiast poleciła mi Pani z obsługi. Do tej pory sporadycznie używałam masek, ale odkąd wypróbowałam te firmy skin79, nakładam częściej (straszę moich chłopaków). Spodobały mi się te mask sheety, bo świetnie działają i mają bardzo wygodną formę. Te wypróbowane przeze mnie cudownie koją podrażnienia, zmiękczają skórę i doskonale ją nawilżają. A W macie jakieś swoje wypróbowane, które polecacie? Chętnie przetestuję :)
To moje pierwsze zetknięcie z Pitbullem i powiem szczerze, że to dobre sensacyjne rodzime kino z wątkami komediowymi i dramatycznymi. Koniecznie muszę obejrzeć pozostałe części.
Listy od Świętego Mikołaja odkryłam dzięki koleżance z pracy (Aga dziękuję!). Świetny pomysł, by sprawić najmniejszym ogromną radość, by poczuły się naprawdę wyjątkowo. Więcej możecie znaleźć TUTAJ. My nasze video obejrzeliśmy ze łzami w oczach, a nasz Synek z wypiekami na twarzy :)
Ta definicja dobrze wpisuje się w filozofię życiową Skandynawów, jaką
jest zadowolenie z tego, co się ma i brak wygórowanych oczekiwań
względem życia. W ten sposób mieszkańcy Północy nauczyli się czerpać
radość z pozornie zwykłych czynności – tym jednak, co je wyróżnia, jest
nastrój odprężenia, wewnętrznej harmonii i bliskości z najważniejszymi
dla nas ludźmi.
Ta definicja dobrze wpisuje się w filozofię życiową Skandynawów, jaką
jest zadowolenie z tego, co się ma i brak wygórowanych oczekiwań
względem życia. W ten sposób mieszkańcy Północy nauczyli się czerpać
radość z pozornie zwykłych czynności – tym jednak, co je wyróżnia, jest
nastrój odprężenia, wewnętrznej harmonii i bliskości z najważniejszymi
dla nas ludźmi.
O Hygge czytałam w jednej z gazet dla mam. Według rankingów Duńczycy są jednym z najszczęśliwszym narodów na świecie, stąd zainteresowanie tym, jak wychowują dzieci - jak im się udaje sprawić, by czuły się szczęśliwe. Muszę więcej poczytać o hygge
U nas tez czytamy jak szaleni a oprócz tego sam napisałem pierwsza książkę. Czytanie to wspaniała umiejetność, szkoda ze coraz mniej ludzi to robi
OdpowiedzUsuńCo to za książka?
UsuńDzięki, zwłaszcza za polecenie księgarni internetowej - idealny moment, żeby zacząć zamawiać prezenty świąteczne;)
OdpowiedzUsuńSą tam konkurencyjne ceny!
UsuńDuńska sztuka szczęścia kupiła mnie już samą okładką. Dopisuję do listy ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńMnie listopad zleciał sama nie wiem kiedy, ale też był pełen hitów i pełen... urodzin :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńW tylu miejscach polecają już tę książkę, że mam obawy, czy zaraz nie wyskoczy z lodówki ;)
OdpowiedzUsuńI tak może być :)
UsuńDla czytających osób zawsze można kupić coś ciekawego pod choinkę. Szkoda, ze jest ich coraz mniej. :(
OdpowiedzUsuńWierzmy w ludzi! Moze nie jest aż tak źle :)
UsuńO Hygge czytałam w jednej z gazet dla mam. Według rankingów Duńczycy są jednym z najszczęśliwszym narodów na świecie, stąd zainteresowanie tym, jak wychowują dzieci - jak im się udaje sprawić, by czuły się szczęśliwe. Muszę więcej poczytać o hygge
OdpowiedzUsuńJa pisałam też na blogu o książce, która porusza problem wychowania przez Duńczyków
UsuńOeparol kojarzę tylko z kapsułkami, które musiałam zażywać :)
OdpowiedzUsuńAha
Usuńja zamiast Hygge które jakoś do mnie nie przemówiło czytam Duński sposób na szczęscie - konkretnie o wychowaniu dzieci w tym nurcie. Polecam!
OdpowiedzUsuńTeż czytałam i pisałam na blogu o tej książce :)
UsuńCzaiłam się na tą książkę, ale jeszcze jej nie kupiłam. Kto wie, może znajdzie się pod choinką ? ;)
OdpowiedzUsuńTo tego Ci życzę :)
UsuńChętnie bym przeczytała!
OdpowiedzUsuńWpadaj do Livro, zamawiaj i czytaj :)
UsuńTez w tym roku skorzystamy z Elfi - ciekawa jestem reakcji dzieciaków :)
OdpowiedzUsuń