Czytam, bo lubię - Steve Cavanagh Trzynaście

/
1 Comments

Śledzę na bieżąco oferty wydawnicze, bo to trochę takie moje hobby. Kiedyś wchodziłam do księgarni i przepadałam na kilka godzin biorąc książki do ręki, czytając opisy i w ten sposób wybierałam lektury. Dzisiaj robię to z pozycji sofy z komputerem na kolanach. Nadal czytam opisy, przyglądam się okładkom (chociaż podobno nie ocenia się książek po okładkach) i zamawiam, niemal hurtowo, książki. Kiedy w zapowiedziach Wydawnictwa Albatros pojawiła się książka Steve'a Cavanagh pod tytułem "Trzynaście" mocno zwróciła moją uwagę, zwłaszcza że od dawna szukałam thrillera prawniczego, gatunku spopularyzowanego w Stanach Zjednoczonych głównie za sprawą seriali. 

"Trzynaście" to według mnie thriller idealny. Autor genialnie poradził sobie z tematem, a historia przez niego opowiedziana wciąga bez reszty, przeczytane kartki niemal same się przewracają. 

Jednym z głównych bohaterów jest Eddie Flynn, prawnik z niezbyt czystą przeszłością, przed którym kariera stoi otworem. Sam będąc kiedyś oszustem potrafi dla dobra sprawy wykorzystać swoje dawne umiejętności. Pewnego dnia zgłasza się do niego bardzo renomowana nowojorska kancelaria, która chce go zatrudnić do obrony swojego klienta, wziętego hollywodzkiego aktora kina akcji, oskarżonego za zabójstwo żony i ochroniarza, jej kochanka. Eddie podejmuje się obrony aktora, bo zawsze podejmuje się prowadzenia spraw ludzi, w których niewinność wierzy. Tak jest i w przypadku Roberta Salomona. Za wszelką cenę chce udowodnić niewinność klienta przed ławą przysięgłych, chociaż momentami sam zaczyna wątpić w jego niewinność, bo wiele dowodów wskazuje na to, że podwójna zbrodnia była jego dziełem. A na domiar złego z ławą przysięgłych nie wszystko jest w porządku, wśród nich bowiem jest morderca, który czynnie bierze udział w sprawie i usiłuje zacierać ślady.

Akcja książki praktycznie w większości rozgrywa się na sali sądowej, gdzie obrona i oskarżyciel prześcigają się w dostarczaniu kolejnych dowodów mających przekonać przysięgłych do swojej tezy, a wychodzące na jaw kolejne sekrety podsycają napięcie nieprzewidywalnego procesu. Spektakularną rozprawę sądową, gdzie obie strony nie zawsze grają ferr, wyciągają z rękawa asy zdobyte w różny sposób, stosują przeróżne sztuczki mające przekonać ławę przysięgłych czy wykorzystują różnego rodzaju naciski na przesłuchiwanych i przysięgłych śledzi się z zapartym tchem.

Raz jeszcze napiszę, genialny thriller z wbijającym w fotel zakończeniem. Polecam!

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Albatros i jest do kupienia TUTAJ.


Zobacz także:

1 komentarz:

  1. Ja też lubię tak naprawdę czytać. Od czasu do czasu gdy mam czas to właśnie czytam książki podobne do tej, ale tej jeszcze nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń

i co o tym myślisz?

Obsługiwane przez usługę Blogger.