Matka - gatunek rozpoznawalny na odległość

/
10 Comments



Matka to zdecydowanie gatunek rozpoznawalny na odległość. Jeden "rzut okiem" i jestem w stanie ocenić, która z napotkanych kobiet to matka. No bo matka matkę "wywącha" bezbłędnie. My matki jesteśmy charakterystycznym rodzajem ludzkim.  99% z nas ma wspólne cechy zewnętrzne i charakterystyczne zachowania świadczące o byciu mamą. A już w szczególności te początkujące matki. One tą swoją "matkowością" dają po oczach. Rozpoznasz je z całą pewnością. Po czym? Po:

1. Związanych niedbale w kucyk włosach - nie mam tu na myśli ślicznego, lśniącego końskiego ogona, o nie!, a jedynie niedbale ściągniętych naciągniętą, jak gacie męża, gumką nieumytych włosach, spiętych gdzieś na czubku głowy.
2. Plasterku z Hello Kitty czy Minionkiem, który ostatnio bardzo na topie - no bo skąd inny, zwykły biały, jak tylko takie z kolorowymi stworami kupowane są nagminnie, bo rozchodzą się niczym torebki Wittchen'a w Lidlu. Ale zdradzę Wam sekret, podobno tylko one błyskawicznie pomagają na draśnięty czy skaleczony paluszek. Wiem to, bo syn mi powiedział.
3. Ogromnej torbie - to chyba syndrom każdej matki. Im większa, tym lepsza. Musi się tam zmieścić mnóstwo naszych pierdół, a to wiadomo już pół domu, a do tego pieluszki, chusteczki, smoczki, gryzaczki, zabawki, butelki, ubrania na zmianę. A jak czegoś zabraknie, to uwierz mi zobaczysz panikę na jej twarzy.
4. Braku szpilek - no bo jak tu zakładać szpilki do tych długich spacerów z wózkiem czy biegania za dzieckiem? Przecież mąż nie wyrobi na fleki, a my same możemy ugrząźć na pierwszym lepszym trawniku podążając za bobasem i zostać na bosko, tak jak kiedyś ja, na kocich łbach, na Krakowskim.
5. Dresie - bo dres fajny jest i wgląda mega trendy z tą wielką torbą i koczkiem na czubku głowy zrobionym z tych kilku włosów, co to jeszcze zostały po ciąży i porodzie.
6. Mokrych chusteczkach - ma je zawsze ze sobą i zużywa je w ogromnych ilościach. Zna też wszystkie ich zastosowania. Absolutnie wszystkie. A kiedy poprosisz ją o chusteczkę, bądź pewien, że zapyta: mokrą czy suchą.
7. Odpowiadaniu w liczbie mnogiej - jesteś odważny, to zapytaj co dzisiaj robiła, a usłyszysz "bawiliśmy się, robiliśmy kupkę na nocniczek", a potem to już się nie wywiniesz i zda ci dokładną rację z robienia tej kupki.
8. Radości z zakupów w spożywczaku - widzisz kobietę z bananem na twarzy robiącą zakupy w spożywczym, to na bank jedna z nas, która wyrwała się od wrzeszczącego lub wiszącego na cycuy dziecka.
9. Imprezie - o której mówi ciągle, a potem albo nie przychodzi, albo zmywa się kiedy wszyscy zaczynają się schodzić.
10. Podejrzliwości - matka nie jest w stanie relaksować się w całkowitej ciszy, bo z tyłu głowy słyszy ten głos: "o co kaman", "co znowu broi".
11. Poplamionych na plecach ubraniach - bezdzietna zapewne nie wie, skąd tam się wzięła.
12. Znaniu imion okolicznych dzieci  - a kiedy mówi o ich rodzicach, zawsze jest to mama lub tata Kubusia, Bartusia czy Zosi.

Ale co tam, to tylko pewien etap, który jest nagradzany bezzębnym uśmiechem czy słowami: kocham cie mamusiu. On, ten etap, minie i to z prędkością światła, a wówczas pokażemy mężowi, światu, jakie jesteśmy kobiece, że nogi golimy nie tylko przed basenem i potencjalnym sexem z mężem, że szpilki to nasze przyjaciółki, a impreza może trwać do rana. A zatem kochane mamy cyc w szpic i głowa do góry!


Zobacz także:

10 komentarzy:

  1. Myślę, że masz rację :-). Sama często myję włosy, ale kucyk i wieeelką torbę noszę notorycznie :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszystko się zgadza ;) Co do jednego słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Punkt 6. Mokre chusteczki i punkt 3.Duża torba oraz 4. Brak szpilek to cała Ja. Chociaż przed urodzeniem Młodego też królowała u mnie duża torba i brak szpilek bo tak mi było po prostu dobrze i wygodnie. Tak teraz królują mokre chusteczkę. A odpowiedz na pytanie czy mam chusteczkę to już u Nas jest kultowa. Cała rodzina się z tego śmieje. Cała prawda ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Punkt 6. Mokre chusteczki i punkt 3.Duża torba oraz 4. Brak szpilek to cała Ja. Chociaż przed urodzeniem Młodego też królowała u mnie duża torba i brak szpilek bo tak mi było po prostu dobrze i wygodnie. Tak teraz królują mokre chusteczkę. A odpowiedz na pytanie czy mam chusteczkę to już u Nas jest kultowa. Cała rodzina się z tego śmieje. Cała prawda ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Głowa do góry, a cyc sobie zrobię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. W tej chwili jakoś ciężko mi uwierzyć, że to minie, ale cóż... skoro tak mówisz ;)

    OdpowiedzUsuń

i co o tym myślisz?

Obsługiwane przez usługę Blogger.